Autor:

sina

Data publikacji:

23.11.2010

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Wielkie zmiany i Wielki Dziedzic ;)

Oj nie było mnie długo. Bardzo długo. Od razu zaznaczę, że nie wynika to z mego lenistwa, tylko z chronicznego braku czasu. Teraz należałoby napisać tak wiele, że pewnie i tak nie dam rady wszystkiego ująć i oddać ale się postaram z całych mych sił, których resztkę jeszcze posiadam. No to po kolei... U źródła tej części mojego wpisu leży nasze mieszkanie. Stare mieszkanie. Było cudne, piękne i po prostu je kochałam. Niestety miało jedną zasadniczą wadę. Miało alergię na małe dzieci. Objawiała się ona znacznym obkurczaniem tegoż mieszkania. Tzn. odkąd zamieszkaliśmy w nim razem z Dziedzicem, zaczęło się drastycznie kurczyć. Powierzchnia po prostu zaczęła znikać. Zaczęłam nieśmiało wspominać o zmianie mieszkania ale mąż stwierdził, że mowy nie ma! Nie byłabym sobą gdybym nie wpłynęła na zmianę Jego zdania. Już w lipcu zaczęliśmy szukać nowego mieszkania. Znalazłam. Drogie było jak diabli. Poza naszym zasięgiem finansowym. Wyjechaliśmy na urlop. O mieszkaniu prawie zapomniałam. We wrześniu okazało się jednak, że zupełnie przypadkowo odnalazłam to mieszkanie w necie ponownie. Cena drastycznie spadła. Nie wiele myśląc po prostu je kupiłam. Jak to powiedział mój przyjaciel: "mówisz mi, że kupiłaś nowe mieszkanie tak jakbyś kupiła kilo jabłek?". Tak - to cała ja. Chcieć to móc, móc to chcieć. Trzeba mieć marzenia i próbować je realizować. Tak więc jestem szczęśliwą posiadaczką nowego mieszkania. Do spóły z bankiem, który udzielił mi kredytu na Bóg wie ile lat ;). Cudne, duże, nie wymagającego remontu. Drobne poprawki. Przestrzeń, przestrzeń i dużo miejsca :). Miejsce to jeszcze chwilowo jest zajęte gdzieniegdzie przez pudła i worki. No ale damy radę. Kiedyś się w końcu rozpakujemy zupełnie ;) To tak tytułem wstępu i usprawiedliwienia mojej nieobecności. Brak czasu to główna cecha matki Polki, która wróciła do pracy i na dodatek się przeprowadza. Poniedziałek goni poniedziałek a ja marzę o tym by po prostu najnormalniej w świecie przystanąć, odpocząć, odsapnąć. Niestety - nie mogę! Czas chłosta mnie po przygarbionych plecach i krzyczy: ruszaj się matko Polko! A teraz najważniejsza część wpisu. Dziedzic. Hmmm.... Mogłabym nie pisać, że jest naj w każdym aspekcie. Obiektywna jako matka nie jestem. No ale napisałam - po prostu nie mogłam się oprzeć ;). Jest po prostu WIELKI. Dosłownie i w przenośni. Jest długi (bo wysoki chyba nie jest najlepszym tu przymiotnikiem) i duży. Ma skończone 10 miesięcy a wdzianko na zimę kupiłam na dwulatka. Z resztą w cale nie jestem przekonana, że do końca zimy wystarczy. Oprócz tego ma blond włosy, niebieskie oczy (mam nadzieję, że takie zostaną bo się już do nich przyzwyczaiłam ;)), cztery zęby (piąty w drodze) i przeogromną chęć zdobywania świata. Przeogromną!!!!!!!! Jest bardzo ciekawy. Wszystko co nowe jest po prostu boskie. Jak miga albo jest kablem, szufladą, pilotem, telefonem lub czymś na co matka mówi: "no, no , no" (kiwając przy tym srogo palcem) - to jest po prostu rzeczą, którą Dziedzic chce mieć. Jeśli nie dostanie potrafi pyskować ;). Oczywiście nie zważam na to bo nie rozumiem Jego języka i póki co staje na moim :). Poza tym wszystko świetnie rozumie. "Gdzie jest tata?, Gdzie jest babcia/dziadek?" - nie odpowie ale od razu szuka wzrokiem. Na pytanie "gdzie jest mama?" robi taką minkę zaciętą i w ogóle mnie nie szuka. Łobuz ;). Zaczyna "mówić". Pojedyncze sylaby ale zauważyliśmy pewną prawidłowość. Do babci: BAB, do taty: TAT, jak się coś nie podoba: NENENENENENENENEEN (okraszone łzami na zawołanie). Do dziadków nie mówi nic. A do mamy - tylko wieczorem, gdy już jest bardzo, bardzo ale to bardzo zmęczony. Wtedy z Jego małej krtani wydobywa się cudne MAMAMAMAMAMAMAMAMAMAAMAM. Najcudniejsze dźwięki na świecie. Poza tym Dziedzic jest naprawdę szybki i zwinny. Przemieszcza się z miejsca na miejsce. Uprawia coś na kształt raczkowania, choć na razie bardziej to przypomina czołganie żołnierza na polu bitwy :). Ku mojej rozpaczy wybiera same niebezpieczne miejsca. Jak zaczyna szybko sunąć w jakimś kierunku, to na pewno znaczy, że wypatrzył coś w stylu gniazdka, kabla lub szuflady. Moje powiedzenie:"synu nie wolno! wracaj!" powoduje tylko tyle, że Dziedzic przemieszcza się jeszcze szybciej. Błyskawica po prostu :). Podsumowując - nie wiem kiedy i jakim sposobem ale nie mam już małego noworodka. Mam bystrego niemowlaka nad którym cały czas trzeba czuwać. Trzeba eliminować niepoprawne pomysły małej głowy. Mam niemowlaka, który buntuje się gdy czegoś mu zabronię. Choć nie mówi i nie tupie to bunt jest jakby jednoznaczny. Wielka indywidualność w małym ciałku. Kiedy to nastąpiło? Kiedy minęło tyle czasu? Ledwo był w brzuchu, kopał po żebrach. Hmmm.... Oby nie okazało się, że jutro pójdzie na studia :). Czasie biegnij wolniej. Proszę!

Komentarze

  • avatar
    Pisklaczek78

    23/11/2010 - 14:11

    Sinolku cud miód i orzeszki ;) powodzonka ;)
    staranka od 2008
    HSG- ok jajowody drożne,
    armia słaba- brak przeciwciał, brak bakterii,
    Polmed- decyzja- przygotowania do IUI
    20 września- niespodzianka dwie piękne krechy,
    Maluszek rośnie jak na drożdżach ;)
    Dominik ur 30.05.2011r
  • nela81

    23/11/2010 - 14:11

    studia jak studia ale zaraz zacznie przyprowadzać przyszłe synowe ;) Życzę więcej wolnego czasu i samych słonecznych chwil.
  • avatar
    rybulenka

    23/11/2010 - 17:11

    cudny ten wpis!!! dziedzicu rośnij i dalej szalej!!!!buziaki
    długie staranka
    2008-2009 wizyty w Novum
    PCOS
    nasienie m ok
    listopad 2009 II kreski :)lipec 2010 Bartuś
    kolejne starania od listopada 2011
    marzec 2012 II krechy:)
    7.11.2012 Adaś
  • ASKAB_1979

    23/11/2010 - 17:11

    Gratuluję i cudnego Dziedzica i zmiany lokum. Nam też mieszkanko wydatnie się skurczyło ;). Zazdraszczam też powrotu do pracy ;). I proszę nie uciekać z Bociana na tak długo :). Ucałowania dla Was...
  • netka

    23/11/2010 - 18:11

    czas jest nieubłagany - niestety... U nas bunt już przejawia się wrzaskiem i tupaniem nózkami w pozycji siedzacej nawet ;-) więc wszystko przed Tobą... Buziaki dla Matki Polki i Dużego Synka!!!
    Dwoje Rozrabiaków :-)
  • avatar
    fenix

    24/11/2010 - 10:11

    Czas wielkich zmian :) Uściski dla Dziedzica i zapracowanej Mamy! :)
    "Ucz się czekać. Albo zmienią się rzeczy albo twoje serce" -J.M. Sailer
  • avatar
    anula70

    24/11/2010 - 16:11

    z tym mieszkaniem to cos dziwnego.u nas tez miejsca brak..a tu wciaz nowe sprzety i zabwki naplywaja... oj to dzieje sie u was dzieje. ale czas szybko, leci.jeszcze chwila a juz bedzie trzeba wszystko sciagac z gornych polek. buziaki dla was.