Autor:

natii2002

Data publikacji:

28.07.2010

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

walka

Długo nie pisałam, bo nie miałam czasu pisanie pracy mgr i uczenie się zajęło mi dużo czasu ale dałam radę od dziewiętnastego lipca jestem Panią mgr Politologi i co z tego skoro nie cieszy mnie ten tytuł, wracam do pustego domu, no może nie pustego bo jet M ale nie słychać w nim płaczu ani śmiechu dziecka, zaczynam mieć jakąś obsesje i sądzę że muszę iść do psychologa, bo od 2 dni śnią mi się dzieci. Przed wczoraj śniła mi się moja młodsza siostra, no i oczywiście była w ciąży w 6 tyg. dokładnie w tym poroniłam, widziałam jak moi rodzice byli szczęśliwi, że zostają dziadkami a ja się nigdy chyba nie napłakałam tak dużo mało tego co mnie boli do dziś kazałam jej usunąć tą ciążę ale potem się we śnie opamiętałam że skoro usunie to nigdy może nie zajść w ciąże i będzie przeżywać to samo samo co ja a ja nie mogę na to pozwolić aby jeszcze jedna osoba w naszej rodzinie cierpiała. Głupie trochę, a wczoraj nad ranem znowu sen, że byłam u M. w pracy i wszędzie były kobiety z dziećmi, trzymały je na rękach i tuliły a ja byłam sama. Na dodatek do tego wszystkiego, w sobotę byliśmy u brata mojego M. gdzie urodziła im się dziewczynka, jak wróciłam poryczałam się jak bober,a w myślach miałam to że miało to być moje dziecko, bo to ja sobie wymarzyłam że zajdę w zeszłym roku we wrześniu w ciążę i urodzę w czerwcu no i oczywiście będzie to dziewczynka. Zaczynam naprawdę mieć dość ciągłej wali i na dodatek moja teściowa, która mi pokazuje że jestem ta zła bo nie mogę mieć dzieci, tuli jak głupia tą mała i mówi do nas zobaczcie jaka ona jest śliczna czy nie chcieli byście takiej. Kur... chcielibyśmy ale nie możemy ona chyba tego nigdy nie zrozumie, a jak dojdzie do adopcji to wiem dobrze że będzie kochać bardziej tamte dzieci niż nasze. Nawet nie zapyta na jakim etapie starań jesteśmy czy nie brakuje nam pieniędzy czy mogła by nam w czyś pomóc jak leżałam w szpitalu to tylko zapytała co i jak a teraz wcale, ma wnuczę i pokazuje nam że jesteśmy Ci gorsi a mój M. nie potrafi jej nic powiedzieć, żeby nie robiła nam żadnych przykrości, bo nas to boli.Sorki że musiałyście to czytać ale musiałam się wygadać, bo nie mam komu. Przepraszam. A zapomniałam na domiar złego zadzwoniłam do mojej przyjaciółki,z którą byliśmy nad morzem w zeszłym tygodniu i razem ze swoim M. pochwalili się nam, że jest z 2 dzidzią w ciąży starali się 7 miesięcy, twierdziła, że jest w 6 tyg. poszła dziś do lekarza i okazało się , że powinna być w 6 tyg. a jest w 4 i ciąża się nie rozwija, ma czekać do 4 sierpnia i przyjść do lekarza i zobaczy czy z dzidzią jest dobrze. Panie Boże spraw aby maleństwo się rozwijało i chociaż abyś ich obdarzył szczęściem :-( Smutno mi