My już po testach :D teraz czekamy na wyniki. Testy w szkole szły mi zawsze bardzo dobrze, testy ciążowe, wiadomo... nie udało mi się zdać. Atmosfera w ośrodku suuuuper :D wreszcie czujemy się zaopiekowani i zauważeni jako ludzie. To bardzo dużo :)
Zadziwiające ile odpowiedzi mieliśmy podobnych, nawet w pytaniach otwartych tzw. „Zdaniach niedokończonych”. Poznaliśmy się lepiej, pośmialiśmy, więc może coś w tych testach jednak jest na rzeczy :)
Zostaliśmy na noc w Toruniu. Pochodziliśmy sobie po mieście. Udało nam się zrobić zdjęcie z samym Kopernikiem, bez 1000 turystów na dalszym, a nawet i na pierwszym planie. Nakupowaliśmy pierników i wróciliśmy do domu.
Następnego dnia pojechaliśmy powiedzieć o adopcji teściom. Nie spodziewałam się, że tak się ucieszą!! Moja teściowa aż się rozpłakała ze wzruszenia i potem mi napisała, że fajnie by było gdyby maluch był z nami już na Święta :D baaaardzo mnie to cieszy, że nasze dziecko będzie miało kochających dziadków, którzy zaoferują nam pomoc w opiece :)
Może w każdym ciemnym tunelu znajdzie się w końcu światełko nadziei. Czasem tylko trzeba zmienić prowadzącą do celu ścieżkę. Nie iść za tłumem, tylko głosem swojego serca.