Autor:

mona28

Data publikacji:

22.02.2008

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Słodkie zmęczenie.

Dzień dobiega końca. Siedzę. Czuję nadchodzący sen. Zmęczenie zapanowało nad moim ciałem i umysłem. Próbuję coś obejrzeć, przeczytać... Nie mam siły. Confused
Idę tylko spojrzeć. Jest i śpi. Przykrywam kołderką. Nie mogę się powstrzymać i głaszczę po policzku, malutka twarzyczka bezwiednie przytula się do mojej dłoni.
Pomyśleć, że ta mała istotka potrafi w tak cudowny sposób zmęczyć. Pochylona nad łóżeczkiem uśmiecham się, uśmiecham się do siebie, do swoich myśli i serca, które w końcu znalazło lekarstwo. Lekarstwo na samotność, rozgoryczenie i stres. Jej uśmiech wkroczył w moją codzienność, zamienił kolor szary na sto barw, z których każda widziana jest w inny sposób.
Jeden bezzębny (teraz dwuzębny) uśmiech czyni me zmęczenie słodkim. Lubię ten rodzaj zmęczenia. Długo na nie czekałam i chcę.... tak jestem pewna, chcę się tak męczyć. Very Happy

Komentarze

  • avatar
    mama_Aniolka88

    23/02/2008 - 09:02

    dla takiego nawet bezzębnego uśmiechu jesteśmy w stanie zrobić wszystko!
  • avatar
    kanna26

    23/02/2008 - 21:02

    Pięknie opisałaś to uczucie słodkiego zmęczenia.

    U mnie jest teraz podobnie kiedy mija córeczka ( adoptowana ) \"nauczyła się\" wreszcie znaczenia przytulenia , buziaka , nauczyłą się potrzebować tego.
    Czasami gdy leżę obok niej wieczorem , patrzę na jej twarzyczkę nareszcie spokojną , niewinną , cudowną i łzy spływają mi po policzkach a serce przepełnia radość , że nareszcie znalazłam moją córeczkę.

    Pozdrawiam i cieszę się razem z Tobą