2011.04.17.
Przeinaczenia i powiedzonka Tygryska:
- Rzucał w tobie??? (Rzucał w ciebie???)
- Opowiem ci o mojej opowieści…
- Muszę wytarnąć te buty. (Muszę umyć te buty.)
- To nie chcesz mieć silne serce??
- Do gołęmspiego… (Do Gołębiewskiego.)
- Co będzie dziś podano na obiad?? (Co będzie dziś na obiad??)
- Konik paserski – pasikonik
- Kto mnie będzie nakarmił??
- Kto mi zrobi malarz na włosach?? (Kto mi pofarbuje włosy.)
- Będę ich nie widziała.
- Majtki mi chadzają do pupy.
- Mamo! Fiona ma obcienione włosy! Widziałam!
- Tato, ty tak pięknie „przeskaczasz” te dołki!
- Mamo, uprezentuj grzebień. (Tzn. zrób z grzebienia prezent.)
- Ci panowie od tych Jezusów – (księża)
- Pasztort (paszport)
- Chińczyńskie – chińskie
- Kładzić – kłaść
- Wezmąć to ze sobą na przekąskę.
- Wezmę to ze sobą na przypadek…
- A Kacprowi lecą rany z nosa…
- Stuczyłam nóż… (Złamałam nóż)
- Kryzys to taki pan, który zabiera szczęście…
- Teraz nie jestem głodna, bo zjadam…
- Nie dramatycznie tak, bo was pogilam i będą torturki!
- Obserwywaj mnie mamo! (To znaczy pilnuj mnie mamo.)
- Hałcz mamo! Hałcz. (W czasie zabawy – szczekaj mamo.)
- Krzydła, przedać – skrzydła, sprzedać… (Często!)
- Zaparzony pierścień – tzn. gorący pierścień (po pobyciu w ogniu).
- Kwiczyć – ćwiczyć
- Wykadzili ich? (Porwali ich?) - Kiatki - kwiatki
To tyle udało mi się wyłapać w ostatnich miesiącach. Były inne, ale nie zanotowane uciekły… A Tygrysek mówi coraz ładniej i takie „wpadki” zdarzają mu się coraz rzadziej… Szkoda… Wielka szkoda…
I jeszcze inne zapiski:
Tato na nas woła tak:
Gderacja i Gderylda
Ciekawa jestem czy dołączy do nas Gderencja???
Kiedyś, w niedzielę rano Tygrys tak wypalił:
- Mamo! Ty jesteś piękna! Ty jesteś najpiękniejsza ze wszystkich kobiet w świecie!
Zatkało mnie! Ni z tego ni z owego usłyszałam takie słowa. Obok mnie stał tato…
- No widzisz! Ty nigdy mi tak nie powiedziałeś!
Tato zwiesił głowę…
- No tak… (Powiedział skruszony…)
Innym razem Tygrys tak wypalił:
- Najbardziej nie lubię spać, ani leżeć w łóżku, ani nawet siedzieć! Uwielbiam się bawić z tatą i mamą!
W lutym:
Ubieram Tygryska do przedszkola. Madzia nie bardzo chce iść w poniedziałek rano. Zachęcam ją, że będą się bawiły z Milenką, z drugą Madzią, z Zuzią i jeszcze z Karolinką… (Tylko tyle jest dziewczynek w grupie)… W marę opowiadania Tygrysowi rośnie ochota, aby pójść do przedszkola…
- I będziecie się bawić i jak chłopaki będą wam przeszkadzać, np. będą was ciągnęli za warkocze, to wy krzyczcie. Macie takie silne głosy…
Na to rozczarowany Tygrys tak wypalił:
- No mamo! No co ty! Jak chłopak mnie pociągnie za włosy to trzeba go w ząb uderzyć!
W kwietniu:
- Mamo to jest jak „meteoryda”!
- A co to jest mateoryda???
- Nie wiesz??? To taki kamień ziejący ogniem!
Komentarze
- eee
19/04/2011 - 13:04
- Agatka
19/04/2011 - 14:04
- sina
20/04/2011 - 10:04
Jak równouprawnienie, to równouprawnienie - w ząb, bez wrzasku :). Tygrysek jak zawsze bezbłędny ;)Mama 5 Aniołków
Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
https://dziedzicispolka.wordpress.com/ - Marianek
20/04/2011 - 13:04
:):):) prawdziwy skarb z Madzi:)
luty 2006 Aniołek
luty2008 Aniołek
grudzień 2008 Aniołek
Prof.Malinowski
sierpień 2009 zielone światło
lipiec 2010 Aniołek
29.05.2011 Nasz Cud: HANIA