Kując żelazo póki gorące usilnie staram się, aby Tygrysek zasypiał w swoim łóżeczku w swoim pokoju. Oczywiście, jak gapa dałam się wciągnąć w dialog przed spaniem.
- To teraz już śpij!
- Mamo, jeszcze mnie nie utuliłaś!
(Po raz kolejny przytulam Tygryska i próbuję wymknąć się z pokoju!)
- Dobranoc kochanie! Kolorowych snów!
(Już prawie wychodzę…)
- Mamo? To ja teraz mam tu spać??? Tak ZUPEŁNIE SAMA???? No, co ty mamo???
(I znowu poległam!)
Bawimy się wszyscy w nowym pokoju. Co jakiś czas Tygrysek wybiega wierci się po mieszkaniu i wraca. Zastanawiam się, co jest??? W końcu pytam:
- Madziu, nie podoba ci się ten twój pokój??
- Podoba mamo!
- No to się bawimy!
- Dobra!
Po kolejnej wyprawie Tygryska do dużego pokoju znowu pytam.
- Nie jesteś zadowolona z tego pokoju???
- Jestem!
- To, dlaczego się z nami nie bawisz???
Poirytowany Tygrysek, że się nie potrafię sama wykapować wyznał z rozpaczą w głosie:
- Mamo! Bo tu nie ma LUSTRA!
- Tato słyszałeś??? Zapomnieliśmy o LUSTRZE w pokoju!!!
Tato z przekąsem odpowiedział:
- No tak! Zamontujemy jak znajdziecie takie metalowe lustra!
W końcu zabawa jakoś się nam zaczęła kleić, przywykliśmy do tego, że Tygrysek wybiega, aby się przejrzeć w lustrze…
- I jak Madziu, cieszysz się z tego pokoju???
- Cieszę!
- To możemy tu przychodzić do niego???
(Pytałam w sensie, czy możemy tu przychodzić i się razem bawić!)
- Tak możecie przychodzić! Możecie przyjść I POSPRZĄTAĆ I POZMYWAĆ!!
No nie! Teraz to już leżeliśmy z tatą na podłodze i się śmialiśmy! Fajnie, możemy posprzątać i pozmywać!! Tylko ja się zastanawiam, czy Tygrys rzeczywiście jest tak kuty na cztery łapy, czy tylko tak palnął??? Bo jeżeli świadomie tak odpowiedział, to „Cwana Bestia” nam rośnie!
- To teraz już śpij!
- Mamo, jeszcze mnie nie utuliłaś!
(Po raz kolejny przytulam Tygryska i próbuję wymknąć się z pokoju!)
- Dobranoc kochanie! Kolorowych snów!
(Już prawie wychodzę…)
- Mamo? To ja teraz mam tu spać??? Tak ZUPEŁNIE SAMA???? No, co ty mamo???
(I znowu poległam!)
Bawimy się wszyscy w nowym pokoju. Co jakiś czas Tygrysek wybiega wierci się po mieszkaniu i wraca. Zastanawiam się, co jest??? W końcu pytam:
- Madziu, nie podoba ci się ten twój pokój??
- Podoba mamo!
- No to się bawimy!
- Dobra!
Po kolejnej wyprawie Tygryska do dużego pokoju znowu pytam.
- Nie jesteś zadowolona z tego pokoju???
- Jestem!
- To, dlaczego się z nami nie bawisz???
Poirytowany Tygrysek, że się nie potrafię sama wykapować wyznał z rozpaczą w głosie:
- Mamo! Bo tu nie ma LUSTRA!
- Tato słyszałeś??? Zapomnieliśmy o LUSTRZE w pokoju!!!
Tato z przekąsem odpowiedział:
- No tak! Zamontujemy jak znajdziecie takie metalowe lustra!
W końcu zabawa jakoś się nam zaczęła kleić, przywykliśmy do tego, że Tygrysek wybiega, aby się przejrzeć w lustrze…
- I jak Madziu, cieszysz się z tego pokoju???
- Cieszę!
- To możemy tu przychodzić do niego???
(Pytałam w sensie, czy możemy tu przychodzić i się razem bawić!)
- Tak możecie przychodzić! Możecie przyjść I POSPRZĄTAĆ I POZMYWAĆ!!
No nie! Teraz to już leżeliśmy z tatą na podłodze i się śmialiśmy! Fajnie, możemy posprzątać i pozmywać!! Tylko ja się zastanawiam, czy Tygrys rzeczywiście jest tak kuty na cztery łapy, czy tylko tak palnął??? Bo jeżeli świadomie tak odpowiedział, to „Cwana Bestia” nam rośnie!
A swoją drogą jak mogliście zapomnieć o lustrze
Mama 5 Aniołków
Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
https://dziedzicispolka.wordpress.com/