Ostatni tydzień ferii spędziliśmy nad morzem. Pooddychaliśmy świeżym nadmorskim powietrzem, trochę pozwiedzaliśmy, no a przede wszystkim byliśmy razem całe dnie.
To ostatnie najbardziej cieszyło Zosię- cały dzień była ze swoim „ukochańszym”, robiła to co on- on ściągał skarpetki – ona też, on leżał z nogą w górze – ona też. Jak szliśmy cos zjeść to ona musiała siedzieć koło Tatusia- ja zazwyczaj naprzeciw...
Dowiedzieliśmy się tez kilku ważnych rzeczy:
Zosia doskonale umie tworzyć zdania warunkowe
- Gdybym miała grzeczniejszą mamusię to pozwoliłaby mi zjeść drugiego batonika - usłyszałam po tym jak nie pozwoliłam zjeść dwóch batoników musli jeden po drugim.
Mam odważną córeczkę, która mnie obroni
- Mamusiu a wejdziesz do lamy??
- Nie, ja postoję tutaj - próbuję się wymigać i stoję wyżej podczas gdy Zosia z Tatusiem w mini zoo siedzą prawie w zagrodzie z kozami, lamą, kucem i króliczkami. Lama najwyraźniej zainteresowana aparatem który mam wyciąga w moim kierunku głowę.
- Ale Mamusiu chodź- nie bój się- ona Cię nie opluje. Ja będę Cię mocno trzymać za rączkę i nic Ci się nie stanie – Zosia chwyta mnie za rękę i ciągnie w kierunku drabinki. Faktycznie lama nie opluła mnie- za chwilę opluła jedną ze swych współtowarzyszek kóz. Zosia dzielnie trzymała mnie za rękę
- Mamusiu...już się nie boisz, prawda???
Co to jest „pidżamowe przyjęcie”
- A kiedy ja będę mogła zrobić pidżamowe przyjęcie? – pyta nagle Zosia (my zdźwieni ale po chwili przypomina nam się, że w książeczce, którą czytaliśmy było ostatnio coś wspomniane o pidżamowym przyjęciu)
- Hmmm...nie wiem...może latem. Pojedziemy do cioci i my zrobimy sobie grila a Wy z Martą możecie mieć pidżamowe przyjęcie.
- Dobrze, a wezmę swoją pidżamę? Tę z księzniczką?
- No pewnie że weźmiesz i będziecie się bawić u Marty w pokoju w pidżamach wieczorem.
- Jak bawić?? Na przyjęciu pidżamowym się nie bawi w pokoju!!!! – protestuje Zosia
- A co się robi???
- Siedzi na dywanie albo na kanapie w pidżamach i caaałą noc ogląda telewizję...
(dziś po rozmowie z ciocią stwierdziłyśmy, że my w takim razie chyba spac pójdziemy bo już za stare jesteśmy żeby całą noc grilować )
Coś o walucie:
- Zosiu nie odpinaj się w foteliku bo dostaniem mandat. A tutaj płaci się w euro i nie będziemy mieli potem pieniążków na inne rzeczy – tłumaczę Zosi na jednej z naszych „wypraw” po wyspie Uznam.
- A co to jest euro?
- To takie pieniążki, którymi tutaj się płaci
- A u nas czym się płaci?
- W złotych
- Hmmm...w złotych? A tutaj jakie są pieniążki? Szare??
To ostatnie najbardziej cieszyło Zosię- cały dzień była ze swoim „ukochańszym”, robiła to co on- on ściągał skarpetki – ona też, on leżał z nogą w górze – ona też. Jak szliśmy cos zjeść to ona musiała siedzieć koło Tatusia- ja zazwyczaj naprzeciw...
Dowiedzieliśmy się tez kilku ważnych rzeczy:
Zosia doskonale umie tworzyć zdania warunkowe
- Gdybym miała grzeczniejszą mamusię to pozwoliłaby mi zjeść drugiego batonika - usłyszałam po tym jak nie pozwoliłam zjeść dwóch batoników musli jeden po drugim.
Mam odważną córeczkę, która mnie obroni
- Mamusiu a wejdziesz do lamy??
- Nie, ja postoję tutaj - próbuję się wymigać i stoję wyżej podczas gdy Zosia z Tatusiem w mini zoo siedzą prawie w zagrodzie z kozami, lamą, kucem i króliczkami. Lama najwyraźniej zainteresowana aparatem który mam wyciąga w moim kierunku głowę.
- Ale Mamusiu chodź- nie bój się- ona Cię nie opluje. Ja będę Cię mocno trzymać za rączkę i nic Ci się nie stanie – Zosia chwyta mnie za rękę i ciągnie w kierunku drabinki. Faktycznie lama nie opluła mnie- za chwilę opluła jedną ze swych współtowarzyszek kóz. Zosia dzielnie trzymała mnie za rękę
- Mamusiu...już się nie boisz, prawda???
Co to jest „pidżamowe przyjęcie”
- A kiedy ja będę mogła zrobić pidżamowe przyjęcie? – pyta nagle Zosia (my zdźwieni ale po chwili przypomina nam się, że w książeczce, którą czytaliśmy było ostatnio coś wspomniane o pidżamowym przyjęciu)
- Hmmm...nie wiem...może latem. Pojedziemy do cioci i my zrobimy sobie grila a Wy z Martą możecie mieć pidżamowe przyjęcie.
- Dobrze, a wezmę swoją pidżamę? Tę z księzniczką?
- No pewnie że weźmiesz i będziecie się bawić u Marty w pokoju w pidżamach wieczorem.
- Jak bawić?? Na przyjęciu pidżamowym się nie bawi w pokoju!!!! – protestuje Zosia
- A co się robi???
- Siedzi na dywanie albo na kanapie w pidżamach i caaałą noc ogląda telewizję...
(dziś po rozmowie z ciocią stwierdziłyśmy, że my w takim razie chyba spac pójdziemy bo już za stare jesteśmy żeby całą noc grilować )
Coś o walucie:
- Zosiu nie odpinaj się w foteliku bo dostaniem mandat. A tutaj płaci się w euro i nie będziemy mieli potem pieniążków na inne rzeczy – tłumaczę Zosi na jednej z naszych „wypraw” po wyspie Uznam.
- A co to jest euro?
- To takie pieniążki, którymi tutaj się płaci
- A u nas czym się płaci?
- W złotych
- Hmmm...w złotych? A tutaj jakie są pieniążki? Szare??
Tygrysek i ...
http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
http://tykrokylek.blogspot.com/