Autor:

Agatka

Data publikacji:

08.03.2007

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

kot muu

Wczoraj z Dunią spędziłyśmy super dzień! Wiosna nam obu dała się we znaki, poszłyśmy na długi spacer nad Białkę, bez wózka, Maleńka na nogach, no i oczywiście na moich rękach, mam nadzieję, że straciłam trochę kalorii!! Sporą część czasu spędziłyśmy wrzucając kamyki do wody, frajda niesamowita. Choć czasami kamyk oddawał taki dziwny dźwięk, który jej nie przypadał do gustu, to ja musiałam potem wrzucać, aż jej przeszedł \\"niepokój\\" i znowu ona. Najlepiej było na moście, bo tam mniej słychać, a lepszy widok... Potem doszłyśmy do gospodarstwa z koniami i kotami. Niestety dał się głaskać kot koloru krowy, wołała na niego muu i ona nie chciała go głaskać, bała się go. Kot koloru kota miau, za to nie chciał się dać głaskać, biegła za nim, on uciekał, ona płakała. Czad!
Wykończone wróciłyśmy do domu, Dunia ziewała nad zupką, do śpiworka i nyny.
Lolek bardzo szczęśliwy wrócił z przedszkola, bo byli pierwszy dzień na placu zabaw, z przedszkola zabierał go dziadek, potem pomagał babci zbierać patyki koło domu i w nagrodę zabrali go do siebie na bajki, więc super, lepiej być nie mogło.
No a dziś ja w pracy... i choć bardzo sobie chwalę dni w domu z dziećmi, to teściowa mogłaby już skończyć tą karierę zawodową, bo mi niedługo braknie urlopu... Rolling Eyes