Wczoraj były moje urodzinki..........ale nie mogę powiedzieć że wyglądały one tak jak w latach poprzednich. Te były inne, jakieś takie smutne i samotne mimo to że dużo osób o mnie pamiętało i mnie odwiedziło. Jakoś nic nie pomogło mi zmienić mojego nastroju. Nawet moja siostrzenica - dwuletnia Natalcia nie potrafiła mnie rozweselić. Do tego wszystkiego mój mąż zawiódł mnie na całej linii, jego jedynym prezentem dla mnie były krótkie życzenia i nic poza tym. Nawet głupiej czekolady mi nie kupił. Ja wiem że mamy teraz ciężkie miesiące : bo leczenie nie wygląda tak jak byśmy chcieli , do tego wszystkiego mamy dość duże problemy finansowe których od lat nie mieliśmy, bo jak wiecie leczenie czyli wizyty +leki+badania mało nie kosztują. Ja naprawdę wszystko rozumiem. Ale ja o nim zawsze pamiętałam, zawsze choć by jakiś drobiazg dostawał .
...............A tak w ogóle to on jest jakiś inny. Od poniedziałku , czyli od badania jest jakiś inny, taki milczący i zamknięty w sobie. Wiem, że pewnie on też to wszystko mocno przeżywa, ale gdzie się podziało oparcie jakie kiedyś w nim miałam. Ja go przecież potrzebuję, na kogo ja mogę liczyć jeśli nie na niego : : :
Finałem tego cudownego dnia było to, że sama zamknięta w sypialni wypiłam całą butelkę wina i obudziłam się dziś z naprawdę dużym kacem
I powiem jeszcze tylko , że sobie już wszystko porządnie przemyślałam. Że od teraz biorę się w garść. Muszę nauczyć się z tym wszystkim żyć. Przecież nie tylko ja przechodzę przez to.
DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA MIŁE SŁOWA.
...............A tak w ogóle to on jest jakiś inny. Od poniedziałku , czyli od badania jest jakiś inny, taki milczący i zamknięty w sobie. Wiem, że pewnie on też to wszystko mocno przeżywa, ale gdzie się podziało oparcie jakie kiedyś w nim miałam. Ja go przecież potrzebuję, na kogo ja mogę liczyć jeśli nie na niego : : :
Finałem tego cudownego dnia było to, że sama zamknięta w sypialni wypiłam całą butelkę wina i obudziłam się dziś z naprawdę dużym kacem
I powiem jeszcze tylko , że sobie już wszystko porządnie przemyślałam. Że od teraz biorę się w garść. Muszę nauczyć się z tym wszystkim żyć. Przecież nie tylko ja przechodzę przez to.
DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA MIŁE SŁOWA.
Tygrysek i ...
http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
http://tykrokylek.blogspot.com/