Autor:

nynyny

Data publikacji:

29.09.2014

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

huśtawka

Jeśli wydaje Ci się, że Twoje życie jest beznadziejne i nie ma sensu, bo właśnie dowiedziałaś się, że nie jesteś w ciąży to pamiętaj, że to za chwilę minie. Czytałam o tym będąc na dnie rozpaczy, czekając na kolejne wyniki bety, wydawało mi się, że z tego dna już nie wrócę. Było bardzo źle i bardzo smutno. Każda myśl o przyszłości kończyła się skulonym pod kołdrą płaczem. W ciągu dwóch dni po odstawieniu leków wróciłam do życia. Tydzień temu leżałam w kącie i płakałam, bo pierwsza weryfikacja wyszła fatalnie. Już wtedy wiedziałam. W środę wiedziałam już na 100%, było strasznie smutno, ale tego się spodziewałam. W piątek obudziłam się z wrażeniem, że to był jakiś koszmarny sen. I nawet uświadomienie sobie, że to nie był sen nie spowodowało zalewu falą rozpaczy. Co się zmieniło? Czy to po prostu hormony wracają do normy? Z rozsądkiem planujemy kolejne kroki, szukamy kompromisów między zawodowymi obowiązkami a planami prokreacyjnymi, które pochłaniają mnóstwo czasu. Z odwaga patrzymy w przyszłość. Jeśli teraz się nie uda z eskimoskiem, bierzemy głęboki oddech i wracamy do gry po Nowym Roku. Emocje opadły, a jeszcze kilka dni temu nie wierzyłam, że opadną. A więc tak to już będzie, myślę. Życie na emocjonalnej huśtawce. Właśnie tak ona wygląda. Byliśmy na górze, potem na dole, teraz znowu hop w górę! Podziwiam Was wszystkie dziewczyny, które walczycie od lat. Czytam, że kolejne porażki mniej bolą. Zastanawiam się, ile będę w stanie ich znieść. Rozmawiamy o tym. Dobrze, że możemy znowu normalnie rozmawiać, dobrze, że nie płaczemy i zasypiamy przytuleni. Znowu żyjemy. Jakoś. Bardziej zamknięci na zewnątrz, uważni i troskliwi wobec siebie. Samotni, ale razem w tej bolesnej samotności. Czekamy na Ciebie.

Komentarze

  • martita1801

    29/09/2014 - 21:09

    kochana chyba lepiej nie można powiedzieć tego, co Ty zrobiłaś w tak krótkim wpisie. Krótkim ale jakże treściwym. Życzę Ci szybkiego spełnienia i osiągnięcia celu. mam nadzieję że o tym wiesz :)
    I.I.2012-postanowienie, że na poważnie zaczynamy starania
    VIII.2012-pierwsza wizyta u lekarza
    IX.2012-kolejne wizyty potwierdzają, że będzie duuuży problem. W końcu załamka, odpuszczamy na rok :(
    IX.2013-zaczynamy jeszcze raz...
    XI.2013-I.2014-3xIUI,n
  • avatar
    mysiuniaa86

    29/09/2014 - 23:09

    Kolejne porazki wcale nie bola mniej, moze nawet bardziej ( tak jest w moim wypadku ). Przykre jest to co powiem, ale czlowiek sie przyzwyczaja do tego bolu i da sie zyc normalnie, na tyle na ile sie uda... i mozna sie usmiechac i udawac, ze pewne rzeczy sie nie wydarzyly. Pozdrawiam!

    Starania od 2008r.
    Laparotomia w 2009r. - endometrioza
    3 X IUI - bez skutku
    IVF - 26 luty 2013 synek Nikodem 💖
    24 lipiec 2014 - transfer
    16 wrzesien 2014 Aniolku czuwaj 👼
    07.01.2015 - transfer
    23.01.2015 - kolejny Aniołek 👼

    Listopad 2020 - powrót po latach, stymulacja, mam 4 zarodki, transfer odroczony - polip endometrialny...

    11.02.2021 - Transfer zarodka nr 1

    Nie udało się 😞

    Znów się badamy...