Długo rozmawialiśmy z mężusiem o tym czy zrobić IUI bez naszego lekarza prowadzącego, ale zdecydowaliśmy jednak odpuścić ten miesiąc.
Nic na siłę...nie czuję się pewnie...nie chcę tak.
Jestem pewna, że to słuszna decyzja. Czekaliśmy tak długo wiec nic się nie stanie jak odłożymy zabieg na przyszły miesiąc.
To, ze odpuściliśmy sobie zabieg wcale nie znaczy, że czekamy bezczynnie .Robię testy owulacyjne. O wynikach powiem lekarzowi na kolejnej wizycie. Właśnie dzisiaj tego samego dnia cyklu co ostatnio test wyszedł pozytywny- "pik LH", czyli do 36 godzin będzie owulacja. To bardzo dobra wiadomość. Muszę o tym powiedzieć na kolejnej wizycie w klinice. Koniecznie.
Jestem pozytywnie nastawiona i absolutnie nie mam uczucia straconego cyklu. Boże czy to możliwe? Zmieniam się. Jestem cierpliwa!!!
Mam wrażenie, że mój mąż też się zmienia. Oboje przechodzimy jakąś pozytywą metamorfozę. Nasze małżeństwo wystawione na próbę przetrwało, a teraz z każdym dniem umacnia sie coraz bardziej. Miłość jest wielka!!!
Kiedyś niepłodność była dla mnie tylko cierpieniem, które okaleczało. Teraz jest inaczej…niepłodność uczy mnie cierpliwości, siły i pokory. Tak jak EEE napisała w jednym ze swoich blogów to „czas dany nam w jakimś celu”.
Uśmiecham się
Nie płaczę
Jestem szczęśliwa
Nic na siłę...nie czuję się pewnie...nie chcę tak.
Jestem pewna, że to słuszna decyzja. Czekaliśmy tak długo wiec nic się nie stanie jak odłożymy zabieg na przyszły miesiąc.
To, ze odpuściliśmy sobie zabieg wcale nie znaczy, że czekamy bezczynnie .Robię testy owulacyjne. O wynikach powiem lekarzowi na kolejnej wizycie. Właśnie dzisiaj tego samego dnia cyklu co ostatnio test wyszedł pozytywny- "pik LH", czyli do 36 godzin będzie owulacja. To bardzo dobra wiadomość. Muszę o tym powiedzieć na kolejnej wizycie w klinice. Koniecznie.
Jestem pozytywnie nastawiona i absolutnie nie mam uczucia straconego cyklu. Boże czy to możliwe? Zmieniam się. Jestem cierpliwa!!!
Mam wrażenie, że mój mąż też się zmienia. Oboje przechodzimy jakąś pozytywą metamorfozę. Nasze małżeństwo wystawione na próbę przetrwało, a teraz z każdym dniem umacnia sie coraz bardziej. Miłość jest wielka!!!
Kiedyś niepłodność była dla mnie tylko cierpieniem, które okaleczało. Teraz jest inaczej…niepłodność uczy mnie cierpliwości, siły i pokory. Tak jak EEE napisała w jednym ze swoich blogów to „czas dany nam w jakimś celu”.
Uśmiecham się
Nie płaczę
Jestem szczęśliwa
06/2007 Laparoskopia - Endometrioza
09/2008 walka z torbielami i bakteriami
01/2009 i 03/2009 inseminacje bez efektów