....ostatnie dni przeplakalam i walczylam sama ze soba zeby nie zabrac sie z Warszawy i nie wracac do domu. Bardzo sie boje kolejnej porazki, nie mam sily afirmowac samej siebie na sukces, tak bardzo sie boje i czuje sie w tym wszystkim bezradna....Jutro o 9.00 wykonuje telefon do Novum aby dowiedziec sie o samopoczucie mrozaczkow a jak bedzie ok to o 13.00 transfer...
Komentarze
- andud
20/07/2006 - 00:07
Wiec my slonko bedziemy myslec tylko pozytywnie i z nadzieja o twoich kruszynkach, jezeli tobie brak sil. Trzymaj sie dzielnie. - haniaaa
20/07/2006 - 00:07
Na pocieszenie powiem Ci, że takiego negatywnego nastawienia na początku ciąży jak teraz nie miałam nigdy, a jest lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, gdy byłam pewna sukcesu. W związku z tym nie martw się swoim martwieniem, bo to może być dobry znak. :) Pozdrawiam i trzymam kciuki!Najszczęśliwsza mama Olusi (IV 2005 r.) i Zuzi (X 2006 r.)