Autor:

Anulkaa83

Data publikacji:

19.12.2012

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

...

Myślałam, że jestem twarda...Nie jestem...Zadzwoniła przyjaciółka, u której córki jestem chrzestną i dowiaduję się,że moja chrześniaczka będzie miała rodzeństwo...I wiecie co, coś we mnie pękło...Tylko muszę zachować zimną krew, bo jestem w pracy. Ale w głębi ryczę jak bóbr...Jest mi tak cholernie przykro,że nie mamy dziecka/dzieci...Musiałam to gdzieś "wykrzyczeć"...

Komentarze

  • GosiaW_2008

    19/12/2012 - 19:12

    skądś to znam. Zamiast cieszyć sie szczęściem bliskich, czujemy zazdrość, ból, wielka rozpacz, uczucia których nie da się opisać. Zadajemy sobie pytania dlaczego? Wokół otaczają nas koleżanki z dziećmi lub te które są w ciąży, ciąze w rodzinie w pracy. Jeden wielki koszmar. No i my... udajemy ze wszystko jest ok, choć tak na prawdę jest beznadziejnie. Monotonność, dzień po dniu to samo, praca-dom-obiad-kąpiel-noc. Powrót do pustego mieszkania, cisza i tupot małych stóp u sąsiadów z góry. Czasem pojawia się nadzieja i to dzięki niej to całe życie ma sens................ Oby ta nadzieja zamieniła się w spełnione marzenia...........
  • mimi84

    20/12/2012 - 14:12

    czuję dokładnie to samo:(
  • paula23.08

    20/12/2012 - 19:12

    Moja przyjaciółka dzisiaj mnie poinformowała że po 2 miesiącach starań zaszła w ciążę, dlaczego ja nie??????????????????????????????????????
    Paula
  • avatar
    Kasiula13

    21/12/2012 - 09:12

    w ciągu ostatnich 2 m-cy dowiedziałam się o 7 ciążach (bliska przyjaciółka x 1, kuzynki i zony kuzynów x3, znajomi x3). Każda kolejna dobijała mnie do granic wytrzymałości, prawie wszystkie maja termin porodu na kwiecień, oj masakra... Trzymaj się dzielnie, staraj sie nie myśleć o tym czego nie masz, bo serce pęknie z żalu. Pamiętaj nie jesteś sama, masz nas i bociana. ściskam
    19.04.14 KD transfer 2 blastek 4AA
    17.05.14 są 2 serduszka :love:
    17.12.14 moje cudeńka Leo 2500g/50cm i Iguś 2960g/52cm :love:
  • Anulkaa83

    25/12/2012 - 10:12

    Dziękuję Wam Dziewczyny za wsparcie, słowa otuchy i zrozumienie-bo to ostatnie jest bardzo ważne. Wiadomo,że żadna z nas nie życzy źle tej, której się udało. I u mnie to nawet nie jest zazdrość, tylko taka złość na bezsilność i niemoc, no bo od nas już nic nie zależy w takiej sytuacji-przecież się leczymy, staramy, modlimy o cud, cóż można więcej? Trzymajcie się ciepło!
    Anulkaa83