Drogi Jerzy, Droga Fundacjo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy,
To by było za proste, by tak móc odejść, zrezygnować, zamknąć się w domu i patrzeć jak bezpowrotnie odchodzi świat, który sami dla nas wszystkich stworzyliście. Jurek Owsiak i współtworzona przez Niego Fundacja są wzorem dla pojedynczych ludzi, dla społeczeństwa, ale też dla takich organizacji jak nasza – Stowarzyszenie „NASZ BOCIAN”. Jako osoby niezamierzenie bezdzietne, starające się o dzieci i rodzice, wspieraliśmy i wspierać będziemy to, co jest Waszym dziełem. Obiecaliście grać do końca świata i o jeden dzień dłużej i jeśli ten koniec świata nastąpił w dniu 27 Finału WOŚP, to może się okazać, że świat organizacji pozarządowych ma już tylko jeden dzień na to, by zakończyć swoją działalność. Wiemy, jakim wysiłkiem jest budowanie wiarygodności organizacji i jej lidera – Jerzy Owsiak ją ma i Orkiestra ją ma. Wiemy, jak trudno jest funkcjonować w przestrzeni, w której z każdej strony padają oszczercze słowa o nieuczciwości, ale od Was nauczyliśmy się, że niezależnie od wszystkiego trzeba robić swoje.
Drogi Panie Jerzy – każda Pana decyzja będzie zrozumiała – ta o rezygnacji, jest dobra dla Pana emocji, zdrowia i spokoju rodziny, ta o ponownym przyjęciu dowodzenia Fundacją byłaby dobra dla wszystkich tych, którzy wciąż ufają w dobro i rozsądek. Jako wolontariusze naszej organizacji zdajemy sobie sprawę z tego, jak wyczerpujące jest działanie na rzecz innych, ale wiemy też, jak wielką przynosi satysfakcję.
Bardzo, bardzo chcemy wierzyć w to, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i Jurek Owsiak na jej czele wciąż grają dla nas i dla naszych dzieciaków. To, co wydarzyło się w Gdańsku jest bolesne dla nas wszystkich. Ś.p. Paweł Adamowicz był sojusznikiem naszych działań i Jego odejście jest niepojętym zdarzeniem. Ale na Finał Orkiestry czekał zapewne z takim samym entuzjazmem jak my wszyscy. I na entuzjazm Jurka Owsiaka pewnie też czekał każdego roku.
Zatem proszę przyjąć nasze wsparcie i zrozumienie dla każdej swojej decyzji, ale proszę też pamiętać o tym, jak ważny jest Pana entuzjazm dla tysięcy wolontariuszy działających w innych organizacjach.
Drogi Jurku - Panie Jerzy - do zobaczenia tam, “gdzie czekają nas”.
Z wyrazami najwyższego szacunku,
Zarząd i wolontariusze Stowarzyszenia Nasz Bocian