Autor:

redaktor

Data publikacji:

16.05.2019

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

List otwarty do Jerzego Owsiaka

WOŚP

Drogi Jerzy, Droga Fundacjo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy,

To by było za proste, by tak móc odejść, zrezygnować, zamknąć się w domu i patrzeć jak bezpowrotnie odchodzi świat, który sami dla nas wszystkich stworzyliście. Jurek Owsiak i współtworzona przez Niego Fundacja są wzorem dla pojedynczych ludzi, dla społeczeństwa, ale też dla takich organizacji jak nasza – Stowarzyszenie „NASZ BOCIAN”. Jako osoby niezamierzenie bezdzietne, starające się o dzieci i rodzice, wspieraliśmy i wspierać będziemy to, co jest Waszym dziełem. Obiecaliście grać do końca świata i o jeden dzień dłużej i jeśli ten koniec świata nastąpił w dniu 27 Finału WOŚP, to może się okazać, że świat organizacji pozarządowych ma już tylko jeden dzień na to, by zakończyć swoją działalność. Wiemy, jakim wysiłkiem jest budowanie wiarygodności organizacji i jej lidera – Jerzy Owsiak ją ma i Orkiestra ją ma. Wiemy, jak trudno jest funkcjonować w przestrzeni, w której z każdej strony padają oszczercze słowa o nieuczciwości, ale od Was nauczyliśmy się, że niezależnie od wszystkiego trzeba robić swoje.

Drogi Panie Jerzy – każda Pana decyzja będzie zrozumiała – ta o rezygnacji, jest dobra dla Pana emocji, zdrowia i spokoju rodziny, ta o ponownym przyjęciu dowodzenia Fundacją byłaby dobra dla wszystkich tych, którzy wciąż ufają w dobro i rozsądek. Jako wolontariusze naszej organizacji zdajemy sobie sprawę z tego, jak wyczerpujące jest działanie na rzecz innych, ale wiemy też, jak wielką przynosi satysfakcję.

Bardzo, bardzo chcemy wierzyć w to, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i Jurek Owsiak na jej czele wciąż grają dla nas i dla naszych dzieciaków. To, co wydarzyło się w Gdańsku jest bolesne dla nas wszystkich. Ś.p. Paweł Adamowicz był sojusznikiem naszych działań i Jego odejście jest niepojętym zdarzeniem. Ale na Finał Orkiestry czekał zapewne z takim samym entuzjazmem jak my wszyscy. I na entuzjazm Jurka Owsiaka pewnie też czekał każdego roku.

Zatem proszę przyjąć nasze wsparcie i zrozumienie dla każdej swojej decyzji, ale proszę też pamiętać o tym, jak ważny jest Pana entuzjazm dla tysięcy wolontariuszy działających w innych organizacjach.

Drogi Jurku - Panie Jerzy - do zobaczenia tam, “gdzie czekają nas”.

Z wyrazami najwyższego szacunku,

Zarząd i wolontariusze Stowarzyszenia Nasz Bocian