Forum Nasz Bocian

Cześć dziewczyny tez chodzę do Opola do doktora Niemczyk miałam 1 IUI nieudana co już nie wiem co mam myśleć

Nie jestem z Opola a i moje IUI nie bylo robionie u Niemczyka ale u innej osoby znanej w swiatku lekarzy specjalistow od nieplodnosci i nic...... za to moge napisac ,ze Niemczyk i klinika GMW sa po trosze "ojcami" moich Patatajkow,z ktorymi udało sie za pierwszym podejsciem IVF.
Zabrzmi to brutalnie ale nie ma zlotego srodka by zajsc w ciaze ale sa sposoby,ktore trzeba wykorzystac.Uwazam,ze lekarze na pewno nie graja z nami do przeciwnych bramek...ale tez nie sa czarodziejami...Nie bede twierdzic,ze Niemczyk to ten najwlasciwszy lekarz ale niestety by byc w ciazy trzeba czasem przejsc swoja droge i nikt nie zagwarntuje,ze bedzie ona uwieczona laurem.....takie glupie zycie.Mimo wszystko trzymam kciuki i glowa do gory bo by walczyc z porazaka trzeba trzymac garde

Mordeczka a ty gdzie podchodzilas IUI

W Poznaniu u Kubiaczyk-Paluch 2 razy z duza szansa na to ,ze sie uda i niestety.Ze wzgledu na wiek odpuscialm dalsze IUI by nie wypstrykac sie z rezerwy jajnikowej i jak widac w moim przypadku byla to sluszna decyzja.

Aha a w Opolu chodzilas do doktora Niemczyka jakie masz przeżycia?

Pierwsze wrazenie byl dosc ....hmmmm konkretny ale jakis taki sama nie wiem,oschly to za duze slowo ale w ten desen.Bylam przygotowana na badanie a tu nic.Ogladnal wyniki sprzed roku z Poznania,troche pomedrkowal,kazal zrobic amh,fsh i wyniki nasienia ponownie i stwierdzil,ze jesli tu bedzie nadal ok przyjmie nas do programu.Na nastepna wizyte tez bylam przygotowana na badanie i tez nie bylo.Oznajmil,ze kwalifikuje nas,wypisal kiedy zaczynam brac antyki,kiedy mam zrobic pierwsze badania estradiolu,progesteronu,kiedy przyjechac po leki do stymulacji.Na drugiej wizycie zaczynal juz troche luzowac bo i poznawal nas a my jego ,jakas bariera zaczela pekac moze przez to,ze my lubimy zartowac.Na trzeciej to juz wogole luzik,facet jakby calkiem zmienil oblicze.Wiedzial,ze nie jestem osoba nie majaca zadnej wiedzy wiec nie musial nic wyjasniac co ulatwialo nam komunikacje,nie meczylam go telefonami,stawialm sie na kolejne wizyty.Wspolpraca ulozyla sie super-on mowil masz zrobic tak i tak ja robilam tak jak karze.Powiedzial jedno zdanie..my nie mamy robic tak by Pani zaszla w ciaze tylko bedziemy robic tak by Pani w tej ciazy byla. Od transferu nie bylam ani razu w klinice gdyz mamy do Opola ok 250 km.Na nastepny dzien dostalam telefon,ze dwa pozostale zarodki nie nadaja sie do mrozenia-konkretnie alepodtrzymujaco na duchu,ze jednak ja jestem najlepszym inkubatorem.Kolejny kontak byl po pozytywnej becie.Potem wysylalam wyniki smsowo.Embriolog tez wyslala zapytanie o bety(doktorek mial urlop wtedy wiec sie nie komunikowali)Potem zadzwonilam gdy serduszka bylo widac,gratulowal,bardzo sie cieszyl,kazal dac znac za jakis czas.Niedawno wyslalam mu info o plci Patatajkow,rowniez gratulowal i cieszyl sie.
Podsumowujac-czulam sie pod dobra opieka,znajac procedure nie uwazam by popelniono jakikolwiek blad ani z doborem lekarstw ani z procedura i wiadomo......ciesze sie,ze sie udalo choc znajac historie wielu kobiet nastawienia na sukces nie bylo od razu ale tez nikt mi nie mowil-bedzie Pani na pewno w ciazy ale tez nikt nie podcinal skrzydel.

Dzięąki za info dodatkowe. Na siłę jeszcze nikt nie zaszedł w ciążę. Tobie gratuluję.

Kochani forumowiczeW ramach trwającego Tygodnia Świadomości Niepłodności zapraszamy do udziału w akcji Pocztówek Nadziei Tegoroczna odsłona ma wyjątkowy wymiar: nie tylko dzielimy się nadzieją, ale tym razem ślemy pocztówkę również do polityków i mediów.Pełną informację znajdziesz tutaj jest też utworzone wydarzenie na facebook