Dylemat życiowy, dawca, proszę o pomoc.
Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 lis 2015 14:38
Dylemat życiowy, dawca, proszę o pomoc.
Witam, nie wiem gdzie się zwrócić, nie umiem sama zdecydować... Mój M. jest bezpłodny, po biopsji itd. Mija już ósmy rok, a ja już nie mogę... bez dziecka. Myśleliśmy o dawcy anonimowym, ale mąż ostatnio wymyślił, że może zapytać... brata. Mają już swoje dzieci. Za przemawia pewność nasienia, wygląd, cechy "zostają w rodzinie". Mąż jest w dobrych relacjach z bratem, choć mieszka daleko, ale nie potrafimy przewidzieć reakcji. Czy to nie będzie życiowy błąd. Jak czytam o długich drogach i problemach z banków czy ogłoszeń, czy to lepsze rozwiązanie? Najbardziej się boję, że bratowa może odmówić i wszystko się wyda, jeśli potem się zdecydujemy na dawcę - oni będą wiedzieć... Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Jakie były reakcje, może komuś się udało? Czy potem jest ciągła myśl, że to dziecko brata? Napwet mi głupio, że to wszystko piszę. Proszę, pomóżcie!
-
- Posty: 13912
- Rejestracja: 01 sty 2009 01:00
Re: Dylemat życiowy, dawca, proszę o pomoc.
Agatagonzo witaj
Zgodnie z ustawą, która weszła w życie 1 listopada tego roku, w Polsce dawstwo jest anonimowe, co za tym idzie pacjenci zostali pozbawieni możliwości skorzystania z dawstwa wewnątrzrodzinnego. W każdej klinice niepłodności uzyskasz informacje, jak długo się czeka na dawce, wydaje mi się, że kliniki nie mają problemów z dawcami i nie jest to, jakiś strasznie długi czas oczekiwania.Nie polecam szukania dawcy w internecie,w klinikach masz pewnych przebadanych dawców. Na pewno warto poczytać na naszej stronie poradniki powiedzieć i rozmawiać, polecam również naszą linię pomocy pacjent dla pacjenta. Na forum jest też wątek gdzie foremki na pewno pomogą i odpowiedzą na pytania.
Pozdrawiam
Zgodnie z ustawą, która weszła w życie 1 listopada tego roku, w Polsce dawstwo jest anonimowe, co za tym idzie pacjenci zostali pozbawieni możliwości skorzystania z dawstwa wewnątrzrodzinnego. W każdej klinice niepłodności uzyskasz informacje, jak długo się czeka na dawce, wydaje mi się, że kliniki nie mają problemów z dawcami i nie jest to, jakiś strasznie długi czas oczekiwania.Nie polecam szukania dawcy w internecie,w klinikach masz pewnych przebadanych dawców. Na pewno warto poczytać na naszej stronie poradniki powiedzieć i rozmawiać, polecam również naszą linię pomocy pacjent dla pacjenta. Na forum jest też wątek gdzie foremki na pewno pomogą i odpowiedzą na pytania.
Pozdrawiam
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 lis 2015 14:38
Re: Dylemat życiowy, dawca, proszę o pomoc.
Dziękuję za odpowiedź. Myślałam bardziej o "prywatnej inseminacji". Szczególnie zależy mi na aspektach psychologicznych, życiowych, czy ludzie nie proszą o to najbliższych? Czy ktoś był w podobnej sytuacji?
-
- Posty: 13912
- Rejestracja: 01 sty 2009 01:00
Re: Dylemat życiowy, dawca, proszę o pomoc.
Jaką masz gwarancję, że ''chętny pan'', będzie zdrowy, nie zarazi cię jakąś chorobą, ba czy de facto ma dobre nasienie, były już przypadki nagłaśniane przez media, gdzie pan prywatnie udzielał się do woli, a niestety nasionek zero. Nie będziesz mieć też gwarancji, że pan nie ma genetycznych obciążeń, które przekaże dziecku, będziesz go w razie jakiejś choroby dziecka szukać po świecie ? Naprawdę skorzystanie z kliniki leczenia niepłodności jest gwarancją, na to, że dawca jest zdrowy.Agatagonzo pisze: Myślałam bardziej o "prywatnej inseminacji"
-
- Posty: 697
- Rejestracja: 09 wrz 2015 08:42
Re: Dylemat życiowy, dawca, proszę o pomoc.
Agatagonzo
Cześć. Przegadajcie to wszystko dobrze. Czy to nie będzie zbyt trudne emocjonalnie dla całej rodziny, jeśli biologicznym ojcem dziecka będzie jego stryj?
Akurat tym, że rodzina się dowie, w ogóle bym się nie przejmowała. U nas o tym, że korzystamy z banku nasienia wie moja mama, rodzice męża, jego siostra i kilkoro naszych bliższych przyjaciół. W końcu to nic złego, prawda?
Tak jak bea72 wspominała, zapraszam na wątek w którym cały czas gadamy z innymi dziewczynami korzystającymi z nasienia dawcy. Tutaj mało kto zagląda.
http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/vi ... 77&t=91653
Cześć. Przegadajcie to wszystko dobrze. Czy to nie będzie zbyt trudne emocjonalnie dla całej rodziny, jeśli biologicznym ojcem dziecka będzie jego stryj?
Akurat tym, że rodzina się dowie, w ogóle bym się nie przejmowała. U nas o tym, że korzystamy z banku nasienia wie moja mama, rodzice męża, jego siostra i kilkoro naszych bliższych przyjaciół. W końcu to nic złego, prawda?
Tak jak bea72 wspominała, zapraszam na wątek w którym cały czas gadamy z innymi dziewczynami korzystającymi z nasienia dawcy. Tutaj mało kto zagląda.
http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/vi ... 77&t=91653