Zmiany małe i duże.

Od pewnego czasu ćwiczyłyśmy z Hanią przekręcanie się z plecków na brzuszek. Początki były różne. Ogólnie ujmując Hania nie wiedziała o co mi chodzi i co się dzieje...na brzuszku było całkiem nieżle, jak mama położyła, ale żeby samemu sie wysilać, eee... Dziś był ten dzień. Zostawiłam Ją samą na macie wśród Jej zabawek, leżała na pleckach, poszłam do łazienki. Słyszę przez drzwi jakieś sapanie i takie"zdziwione "pojękiwanie, lecę oczywiście szybciorem, patrzę a moja Gwiazda zadowolona lezy na brzuchu i ma minę dumnej z siebie :) Poczułam jakbym to ja zrobiła wielki, milowy krok... jak cudnie... Dziś postanowiliśmy zlikwidować przewijak leżący na stole. Czas dużych zmian, bo Hania nie tylko umie się przekręcić, ale widzę, że przynosi Jej to wielką frajdę. Dziś też zakupilismy nową, większą butlę do jedzenia. W starej mieściliśmy się tak już po czubeczek, cięzko było umieszać kaszę, a nigdy jakoś nie było czasu pojechać do sklepu - dziś wygoniłam męża po zakup. Z okazji nowej butli Hania wciągnęła 210 na kolację i ...zasnęła :) ciągnęła do samego końca, więc może jutro powinnam zrobić jeszcze więcej, w tej butli już mogę ;) No i mała nowość, to ciąg dalszy gaworzenia. Hania teraz najchętniej mówi "babababa..", zdarza się również "hejjeeejejeej...guaaaa...waaa..bua bua" ale podstawą konwersacji jest stanowczo "babababababababa" - babcie są uszczęśliwione :) Od wczoraj Hania nie mówi, a czasem wykrzykuje, używa intonacji w swoich wypowiedziach, moduluje zarówno głośność jak i akcent. Patrzę na Nią ukradkiem i uszom nie wierzę, że to już tak można ;)... Moja Córeczka przestaje być niemowlakiem ;)... łza się w oku kręci.