Wreszcie to do mnie dotarło :)

Bóg wysłuchał. Czasem wstrzymuje Swoją Łaskę na jakiś czas, w jakimś ważnym dla nas celu. Ale nigdy Swojej Łaski nie odmawia. Wiek: skończone 41 lat AMH: 0,33 Jestem w ciąży! Wreszcie to do mnie dotarło! To już 21 tydzień! Malutka codziennie daje o sobie znać swoimi delikatnymi kopniaczkami. To taka niespodzianka! Tyle miesięcy nadziei, tyle lat czekania i wreszcie wtedy, kiedy zupełnie się nie spodziewałam ale nadal usilnie wierzyłam i czekałam, zaszłam w ciążę! Na pierwszą wizytę poszliśmy z mężem w 8 tygodniu ciąży. Strasznie zestresowani, mając za sobą tak wiele różnych doświadczeń. Od pierwszej wizyty lekarz stwierdza, że wszystko jest dobrze. Pierwszy raz usłyszeliśmy bijące serduszko! Marzyłam o tym tak wiele lat! Nigdy wcześniej nie było nam to dane. Teraz bije tak mocno! Jest takie silne! Kilka kolejnych wizyt, to stres. Co będzie tym razem. Ale sprawdził się ten najlepszy scenariusz. Ciąża rozwija się prawidłowo. Dziecko jest zdrowe. To córeczka! Lekarz nazywa ją Ślicznotką. A my z mężem dopiero jakieś 3 tygodnie temu uwierzyliśmy w to, co czuliśmy od samego początku, że tym razem wszystko dobrze. Nie sposób w tak krótkim czasie wyprzeć z umysłu to, czym musiał się zajmować przez 7 lat. Myślę, że wyprzeć nie sposób, ale zastąpić tym co pozytywne, dobre i radosne, łatwiej. Wreszcie informujemy rodzinę i znajomych. Niektórzy już i tak zauważyli, bo mojej ciąży nie da się już ukryć :) Czekali dyskretnie na nasze potwierdzenie. Tak bardzo wszyscy cieszą się z nami. Teraz kolejne wizyty u lekarza traktuję jako odwiedziny naszej córeczki, co u niej słychać. Słowa lekarza: super, dobrze, bardzo dobrze, kiedy sprawdza kolejne parametry, działają jak balsam. Codziennie modlę się do Boga psalmami. Jestem spokojna. I szczęśliwa, że nas wysłuchał. Boże dziękuję. Maryjo, Matko Jezusa dziękuję za wyproszenie u Stwórcy.