W sobotę 20 grudnia kończę 26 lat. Niby nie tak dużo ale... No własnie pamiętam swoje 18-ste, 20-ste urodziny i wydaje sie, że to było tak niedawno
Zawsze urodziny są powodem do rozmyślań nad dotychczasowym życiem. Takie podsumownanie. Ja też sobie tak od kilku dni rozmyślam...
Mam 26 lat. Jestem żoną najwspanialszego mężczyzny na świecie. Mam dobrą pracę. Mam mieszkanie. Mam psa. Jestem szczęśliwa...tak po prostu...
Jestem mamą trzech Aniołków. Czekam na adoptusia...Jestem szczęśliwa...mimo wszystko...
W sumie to...
Dochodzę do wniosku, że 26 lat to nie jest wcale tak dużo he he he
Jeszcze wiele przede mną....
Mam tylko jedno życzenie...NIECH ADOPTUŚ JAK NAJSZYBCIEJ BĘDZIE Z NAMI !!!
Wszystko jeszcze przed Tobą... za jak najszybsze spełnienie marzenia...