Autor:

marta555

Data publikacji:

21.04.2016

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

A tak mnie naszło na refleksję

Lekko nie jest, ale staram się podnieść. Nie mam wyjścia. Przegraliśmy bitwę, ale nie walkę. W nowym cyklu podchodzimy do transferu. Pani doktor zadecydowała, nie ma na co czekać trzeba działać.Powiem Wam po cichu, że bardzo mnie to cieszy :) No dobra, a teraz muszę Wam opowiedzieć o czymś co mnie zszokowało i czego chyba się tak najbardziej boję. Zarówno w mojej rodzinie jak i męża jest dużo bezdzietnych małżeństw. My akurat jeszcze nie odstajemy od normy z tego względu, że ja jestem bardzo młoda i wszyscy myślą, że nie chcę mieć dzieci bo najpierw muszę skończyć studia, potem znaleźć dobrą pracę no i też bardzo dobrze gram rozkapryszoną dziewuchę, która nie ma ochoty bawić się w pieluchy (taki mechanizm obronny wytworzyłam sobie z panią psycholog). Dlatego jak widujemy się z rodziną nikt nie ma odwagi zapytać, niekiedy tylko mierzą mnie z góry do dołu patrząc na brzuch. Z racji tego, że cała rodzina męża, to zagorzali katolicy, nic nie wiedzą o naszych problemach bo nigdy by nie zaakceptowali dziecka z in vitro. Teściowa ma jednego wnuczka, ale niestety marzą o wnuczce. Przy każdej okazji teściowie nie omieszkają się potwierdzić, że z naszej strony oczekują wnuczki. Brat męża, który obdarzył ich wnukiem, stwierdził, iż nie decydujemy się na dziecko bo jesteśmy wygodni, ciągle gdzieś wyjeżdżamy, chodzimy na imprezy i dziecko nam nie na rękę. W pierwszej chwili zabolało, ale potem pomyślałam, niech tak myśli. Szwagier bardzo pęka z dumy, że jako pierwszy zrobił z teściów dziadków i uważa, że jemu wszystko się należy bo on ma pełną rodzinę. Do tego się przyzwyczaiłam, więc jakoś to wytrzymuje. Kolejna sytuacja związana z moją teściową., która sprawiła, że oniemiałam. Niedawne święta wielkanocne. Teściowa żali się na drugiego syna, kawalera, lat 35. Wszyscy żonaci, dzieciaci, pozakładali rodziny. W jego wieku to już wstyd, powinien do kościoła za rękę z co najmniej 5-letnim chłopczykiem iść. Myślę sobie zaraz i nam się oberwie no i się nie myliłam. Wy też byście się tylko bawili, za dużo wolnego czasu macie, tylko głupoty Wam w głowie. A ja sobie myślę, oj kobieto żebyś ty wiedziała jakie smutne myśli mam w głowie, jaki tam mętlik to by ci było naprawdę głupio. Natomiast to co ostatnio usłyszałam, na temat naszego kuzyna i jego żony mnie poruszyło najbardziej. Oni są grubo po 30, nie mają dzieci. Jakoś zeszło na ich temat i teściowa zaczęła. Z tego co tam ludzie gadają to ponoć ona JEST NIE ZDATNA. Jak to nie zdatna zaczęłam ciągnąć. No ona się nie nadaje, niby kawał kobiety taka postawna a zaciążyć nie może. W tamtej chwili zrobiło mi się gorąco. Pomyślałam, że skoro tak mówią o tej dziewczynie, nie długo zaczną mówić o mnie. Szturchnęłam męża dyskretnie i odpowiedziałam teściowej. Mamo przecież Renacie na pewno jest przykro, na pewno się domyśla tych wszystkich plotek. Nawet jak nie mogą mieć dzieci, to na pewno się kochają i są szczęśliwi. Teściowa tylko coś tam burknęła, a widzisz ludzie już tacy są, gadają i będą gadać. I na koniec coś co zbiło mnie z nóg. Teściu opowiada, że na wsi był wypadek. A wiesz kto prowadził po pijaku. No kto- pytam. No ten znajduch, był pijany i po narkotykach. Mówię nie znam takiego i pytam czy to nazwisko czy taka ksywa. Na to teściu odpowiada. No przecież on nazwisko ma Kowalski, oni dali mu swoje nazwisko jak go kupili. Dopiero zaczyna mi się coś rozświetlać w głowie. Pytam dalej czyli co oni kupili sobie dziecko? Teściu zaczął od początku. Oni nie mieli swoich dzieci i kupili sobie znajducha tzn, wzięli go z biedula. O matko jakie to przykre, jakie ludzie mają pojęcie o adopcji. Przeraziłam, się podejściem naszej rodziny do problemu bezdzietności czy adopcji. I powiem Wam szczerze, że ich oceny, krytyki na nasz temat boję się najbardziej.

Komentarze

  • avatar
    atkagfd

    21/04/2016 - 14:04

    Smutne to co piszesz, aż wierzyć się nie chce że niektórzy ludzie są tak bardzo bezczelni i często nie mają pojęcia o czym mówią, a bardzo łatwo przychodzi im wszystkim ocena innych. A najłatwiej oceniają ci co już dzieci mają …… Ja w rodzenie męża tez znam podobne przypadki. Bratowa mojego męża w wieku 28 lat już ma trójkę dzieci ( dodam że wszystkie z wpadki, nie pracuje od kilku lat) kiedyś powiedziała że ona nie rozumie jak można zostać matką w wieku np. 35 lat i że to nie jest wiek na rodzenie dziecka, bo z nią na sali poporodowej leżała jakaś pani stomatolog która urodziłam po 35 roku życia, i że dla niej to jest niepojęte jak można być takim karierowiczem. Oczywiście się z nią pokłóciłam że jest mało postępowa i ograniczona! Po takich komentarzach i słuchaniu o cudownych dzieciach mojego szwagra odechciewa mi się tam jeździć, a i podobnie jak u ciebie za każdym razem jak przyjeżdżamy każdy patrzy na mój brzuch czy przypadkiem mi się nie przytyło. A babcia już kilkakrotnie pytała mnie czy ja mam zamiar urodzić M. dziecko …. Wiec nie jesteś osamotniona w słuchaniu durnych komentarzy :) Ps: Trzymam mocno kciuki za kolejny transfer !
    2 x IUI
    3 IUI odowalna
    pazdziernik 2016 ciąża biochemiczna, 5 tc :(
    luty 2017 ICSI:(
    czerwiec 2017 transfer:(
    4 transfer i jest serce , chwilo trwaj !!!
  • AgataTofik

    21/04/2016 - 14:04

    Strasznie smutne te Twoje historie. I przykre jest to jak bardzo ludzie są wrośnięci w te swoje poglądy. Osobiście uważam, że wystarczy chcieć kogoś wysłuchać, chcieć wyczytać i dowiedzieć się jak nawięcej na temat, którego dotyczy problem. Przecież nawet w głupim internecie znajdzie się choćby najprostsze odpowiedzi. Po prostu potrzebne są chęci. Ale jak widać plotki i sensacja jest łatwiejsza i ciekawsza. Nie trzeba się starać i nie trzeba się stawiać w niewygodnych sytuacjach. Mam nadzieję, że przynajmniej macie wystarczające za wszystkich wsparcie w sobie. A na temat rodziny... Hmmm też mam odpowiednie zdanie. Zarówno Twojej jak i mojej. Trzymaj się i głowa do góry. Naszą rodziną jest Bociek ;)
  • avatar
    MalaMi87

    21/04/2016 - 19:04

    To co piszesz jest szokujące. Niestety patrząc na sytuację w Polsce Twoi teściowe reprezentują większość polskiego społeczeństwa. Moi teściowie są tacy sami. W dniu kiedy był odczytywany list nawołujący do podpisania petycji o zakazie aborcji, moi teściowie zapłacili za mszę w intencji swojego małżeństwa i chwalili się, że siedzieli w pierwszej ławce. Chcieli żebyśmy też na nią poszli ale odmówiłam. Myślę, że o mnie też tak mówią, że jestem niezdatna i uszkodzona bo "z miasta". Co ciekawe z dnia na dzień z tekstu "to nie czas na dziecko", zmieniło sie na "kiedy wreszcie będziecie mieli dziecko?". Okrzyknęli mnie niepłodną w wieku 25 lat kiedy jeszcze nawet nie staraliśmy się o dziecko.
  • czwojdziak

    21/04/2016 - 19:04

    Musisz sobie wyhodować pancerz. Niestety ignorancji ludzkiej nie dasz rady. Po prostu rób swoje. Powodzenia

    06.06.2003 Obustronna amputacja jajowodów
    2014-2016 5 IVF Na krótką chwilę dotykaliśmy nieba...
    02.2018 Nowy etap OA.

  • avatar
    Altair

    21/04/2016 - 19:04

    Ludzie są czasem wredni i bezmyślni. Usłyszałam kiedyś komentarz, że daleka kuzynka jest bezpłodna, bo ją pokarało za paskudny charakter. Ten komentarz wygłosiła osoba z rodziny męża, która wie o tym, że się leczymy i korzystamy z banku nasienia. Potem się zreflektowała i przez trzy dni wydzwaniała z przeprosinami, że to przecież nie o nas chodziło, tylko o tamtą kuzynkę. Jakby to coś zmieniało. Sama nie wiem, jak się zachowywać wobec ludzi mówiących takie rzeczy. Obrazić się? Zerwać kontakt? A może właśnie cierpliwie wyjaśniać?
  • avatar
    MalaMi87

    21/04/2016 - 20:04

    Ja ich olewam. Powinnyśmy tłumaczyć / edukować ale ja nie mam siły ba głupotę...
  • avatar
    Altair

    21/04/2016 - 20:04

    Olewanie jest pewnie najbardziej dojrzałą reakcją. Chyba jeszcze się nie czuję wystarczająco dorosła :D
  • marta555

    22/04/2016 - 19:04

    Dokładnie, najlepiej olewać takie teksty chociaż wiem, ze nie raz jest ciężko bo jest boli. Mnie najgorzej przeraża, że ludzie mają w ogóle takie podejście bo mi przez myśl nie przeszło żeby nazwać dziecko adoptowane znajduchem. Widac ciemnota ludzi nie zna granic.
  • avatar
    MalaMi87

    23/04/2016 - 07:04

    Powiem Ci, że ja jestem w stanie przeżyć wszystkie zabiegi medyczne i umiem pogodzić się z myślą, że być może nigdy nie zajdę w ciążę. Najbardziej bolesne jest dla mnie wykluczenie społeczne, którego doświadczam z powodu choroby. To tak jakby kogoś obgadywać za to, że ma raka. Nie mieści mi się to w głowie.
  • NaNa31

    28/04/2016 - 22:04

    Skąd ja to znam? rodzina (wyjątek jego brat i bratowa)od strony męża wypisz wymaluj jak u Ciebie. Ja obrałam inną taktykę - mówię o tym otwarcie, wręcz ekshibicjonistycznie! Opowiadam o planach, procedurach itd. Zarodek, transfer, plemniki - słowa które wprawiają ich w osłupirnie ;-) uciekają wzrokiem, udają że nie słyszą a ja mam wtedy swoją małą chwilę triumfu. Jestem okrutna. Ale jeżeli komuś się coś nie podoba niech powie mi to w twarz. Nikt nic nie powiedział. A czy mówią za plecami? Zapewne. Super, że moje życie jest tak ciekawe, że warto poświęcić czas na plotki o mnie. Ekstra super czad. Trzymaj się dziewczyno, bądź dzielna! :-* życzę Ci cierpliwości i wyrozumiałości dla maluczkich;-) no i upragnionego maleństwa!! :-D