Dawno już nie pisałam a to dlatego, że nie mam już internetu w domu. Przygotowujemy się do budowy domu i minimalizujemy koszty, a w pracy taki młyn, że nie ma mowy o serfowaniu.
W lipcu odbyła sie nasza ostatnia rozprawa adopcyjna, sędzina tak ładnie mówiła o adopcji, że aż popłynęły mi łzy. Zaraz potem pojechalismy nad morze, to były nasze najcudowniejsze wakacje, takie radosne, bo z naszym synusiem, który bał się wody ale baraszkował w piasku. Śmiał sie do wszystkich ładnie jadł. Byliśmy tacy szczęśliwi jak spacerowaliśmy z Tomciem, w końcu jesteśmy rodziną, zawsze zerkaliśmy na inne dzieci, a teraz sami mamy swój skarb. Tatuś z synkiem kupili sobie kapelusze kowbojskie i byli atrakcją. W czasie naszego urlopu dowiedzieliśmy się, że w naszej rodzinie pojawił się kolejny adoptuś, półroczna dziewczynka, bardzo sie ucieszyliśmy.
4 października nasz Tomuś skończył rok, była imprezka balony serpentyny sama upiekłam tort był smaczny, ale Tomusiowi i tak najbardziej smakował szampan pikolo. Kupiliśmy synkowi samochód zdalnie sterowany na akumulator i mały sobie śmiga po mieszkaniu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że zdecydowaliśmy się na adopcję. Dzięki naszemu synkowi aż chce się żyć, mały rozwija się super od 11 miesiąca życia już chodzi (pierwsze długie kroki zrobił przy mnie ), zaczyna mówić: mamam tata baba dzidzi dziadzia idę to najczęściej używane przez niego słowa. Mam wrażenie że w naszej rodzinie zrobiliśmy się jacyś bardziej otwarci, radośniejsi, codziennie mówimy sobie o swoich uczuciach. Teraz czekamy na pozwolenie na budowę i chcemy pobudować mały domek, żeby Tomcio miał swoje podwórko.
W międzyczasie byliśmy w naszym OA na spotkanich, boimy się że ośrodek od nowego roku mogą zlikwidować, jeżeli tak się nie stanie to w styczniu ustawimy sie w kolejce po naszą córeczkę.
Jeszcze raz przekonuję wszystkich niezdecydowanych i obawiających się adopcji, żeby nie marnowali swojego życia i odnajdywali swoje dzieciatka.
Szczęśliwa mamusia ukochanego Tomusia
W lipcu odbyła sie nasza ostatnia rozprawa adopcyjna, sędzina tak ładnie mówiła o adopcji, że aż popłynęły mi łzy. Zaraz potem pojechalismy nad morze, to były nasze najcudowniejsze wakacje, takie radosne, bo z naszym synusiem, który bał się wody ale baraszkował w piasku. Śmiał sie do wszystkich ładnie jadł. Byliśmy tacy szczęśliwi jak spacerowaliśmy z Tomciem, w końcu jesteśmy rodziną, zawsze zerkaliśmy na inne dzieci, a teraz sami mamy swój skarb. Tatuś z synkiem kupili sobie kapelusze kowbojskie i byli atrakcją. W czasie naszego urlopu dowiedzieliśmy się, że w naszej rodzinie pojawił się kolejny adoptuś, półroczna dziewczynka, bardzo sie ucieszyliśmy.
4 października nasz Tomuś skończył rok, była imprezka balony serpentyny sama upiekłam tort był smaczny, ale Tomusiowi i tak najbardziej smakował szampan pikolo. Kupiliśmy synkowi samochód zdalnie sterowany na akumulator i mały sobie śmiga po mieszkaniu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że zdecydowaliśmy się na adopcję. Dzięki naszemu synkowi aż chce się żyć, mały rozwija się super od 11 miesiąca życia już chodzi (pierwsze długie kroki zrobił przy mnie ), zaczyna mówić: mamam tata baba dzidzi dziadzia idę to najczęściej używane przez niego słowa. Mam wrażenie że w naszej rodzinie zrobiliśmy się jacyś bardziej otwarci, radośniejsi, codziennie mówimy sobie o swoich uczuciach. Teraz czekamy na pozwolenie na budowę i chcemy pobudować mały domek, żeby Tomcio miał swoje podwórko.
W międzyczasie byliśmy w naszym OA na spotkanich, boimy się że ośrodek od nowego roku mogą zlikwidować, jeżeli tak się nie stanie to w styczniu ustawimy sie w kolejce po naszą córeczkę.
Jeszcze raz przekonuję wszystkich niezdecydowanych i obawiających się adopcji, żeby nie marnowali swojego życia i odnajdywali swoje dzieciatka.
Szczęśliwa mamusia ukochanego Tomusia
09.04.2008- Aniołek :cry:
HSG-macica hypoplastyczna
30.10.2008 - I wizyta w OAO
kariotyp-inwersja chrom. 9
11.12.2008- Aniołek :cry:
KWALIFIKACJA 06.2009
26.10.2010 Jessica jest z nami :)