Nie udało się urlopować Małpki. Przyjmuje antybiotyki więc lekarze postanowili zatrzymać Go na święta w szpitalu. Zaraz po świętach ciąg dalszy badań. Dzielny ten nasz Małpka. Pogodne serduszko takie, pielęgniarki chwalą Go sobie, pewnie, że chwalą. Jak wsadzą do łóżeczka tak siedzi,nie trzeba się Nim zajmować.
Dzisiaj rano wpadam na oddział szykując synka i pytam pielegniarek, gdzie jest. Zdumienie i szok na ich twarzach. Pytają kim jestem? Na odpowiedź matką widzę jak wydłużają sie im twarze. W sali Małpka siedzi w łóżeczku, a jakże, bawi się butelką. Podchodzę i mówię witaj Małpko, zdumienie na buzi. Obejmuje Go spojrzeniem a On ubrany w za duże ubranka szpitalne. Brzydkie, sprane, sztywne... i o wiele za duże na Jego maleńkim ciałku. Wygladał jak.... dziecko placówki... poczułam zakłopotanie, mówiono mi że On wszystko ma niczego nie potrzeba więc tylko nieśmiało wzięłam książeczki i dwa malutkie autka. Obcy ludzie znosili dla mojego syna ciuszki.... jestem im wdzięczna, za troskę, za serce. Jednak zabolało, że moje dziecko jest zostawione tak bez niczego. Takie samotne, takie...niczyje. Gdy wśród ludzi rozniosło się że jestem matką Małpki to przychodzili i zagladali. Źle się z tym czułam, jak małpa na straganie. Dzięki Bogu, za towarzyszkę niedoli ma dziewczynkę chyba w Jego wieku a Jej mama to taki anioł stróż i mojego synka. Dobrze, że są ludzie którzy bezinteresownie potrafią zadbać o innych.
Spędziliśmy cały dzień razem. Małpka tak się cieszył, że miał kogoś tylko dla siebie, że cała uwaga była skupiona na Nim. Dokazywał i śpiewał, aż się dziwili. Rozmawiał, powtarzał słowa. Robił kosi kosi, a ku ku. Mamy za sobą karmienie, przewijanie. Pozwolił prze krótki czas nosić sie przodem do mnie i patrzeć w oczka. Trudno było sie rozstać, siedział w łóżeczku i patrzał za mną tak poważnie, po dorosłemu. Nie rozumiał, że musimy tylko zakupy dla Niego zrobić. Gdy wróciliśmy to ćwierkał, a potem pilnował bym nie zniknęła mu z oczu. Gdy ssał butle wyciagał rączki i trzymał mnie za palec. Potem przytulaski. I głaskanie po twarzy.
Nie mogę uwierzyć, że rano wygladał jak zabiedzone dziecko z placówki, a wieczorem był już zupełnie inny. W oczkach zapaliły się gwiazdeczki i jestem pewna był szczęśliwy. Z całego tego galimatiasu emocjonalnego nie spał cały dzień. Gdy przebrałam Go w pizamkę i dałam butelkę to oczka już same sie zamykały. Jutro kolejny wspólny dzień...
Komentarze
- anula70
19/04/2014 - 19:04
samych takich dni-ale nie w szpitalu tylko domku. razem. pozdrawiam i zdrowych wesołych świąt dla was :) - JMA
19/04/2014 - 22:04
Wesołych Świąt dla Was wszystkich i niech zajączek przyniesie Młodemu zdrówka... Ciesze się że Młody tak się do Was przywiązał- niech jak najszybciej będzie już z Wami w domu.Ma dusza mówi choć ciało nie chce słuchać, że muszę żyć dalej bo mam dla kogo,muszę być silna i uśmiechać się mimo bólu....
A może tam w niebiosach, czeka na Ciebie pudełko czekoladek lecz następnym razem zostań z Nami... - Laura81
19/04/2014 - 22:04
az sie rozkleilam. Biedaczek. Mam synka w podobnym wieku i nie wyobrazam sobie , zeby byl sam. Samotnosc jest straszna, szczegolnie dla dziecka. Ciesze sie Krzys znalazl tak cudowna mame. Wesolych Swiat i oby synek jak najszybciej byl z Wami.Duzo zdrowka dla Malutkiego i trzymam kciuki za Was :)starania: prawie dwa lata
endometrioza, niedoczynosc tarczycy
Grudzien 2012 przyszedl na swiat nasz synek ♥
od listopada 2015 starania o jeszcze jeden cud ......
Styczen 2018 nasza coreczka jest z Nami ♥ - Leeleeth
21/04/2014 - 09:04
Dziękuje, Weeolych Swiat16.07.2013 pierwsza wizyta w OA
19.09.2014 Małpka jest nasz
29.08.2015 złożenie podania o córeczkę
Czekamy. . . - Leeleeth
21/04/2014 - 09:04
Dziękuję i dla Was rownież dużo zdrowka16.07.2013 pierwsza wizyta w OA
19.09.2014 Małpka jest nasz
29.08.2015 złożenie podania o córeczkę
Czekamy. . . - Leeleeth
21/04/2014 - 09:04
Dziękujemy, Wam rownież Radosnych Swiat16.07.2013 pierwsza wizyta w OA
19.09.2014 Małpka jest nasz
29.08.2015 złożenie podania o córeczkę
Czekamy. . .