Autor:

AgullkaO

Data publikacji:

07.08.2009

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Stary kalendarz... może nie aż tak stary

Dziś robiąc porządki wpadł mi w ręce kalendarz z 2008 roku.
Emcia bawiła się pieskiem „uczniakiem” a ja usiadłam obok niej i zaczęłam czytać.
7.01.08
Wynik Mar-testu, posiewy, PRL po MCP
22.01.08
Dziś badania prolaktyny, zadzwonić do Genomu!
5.02.08
Progesteron- 17,2 norma do 21
12.02.08
Dziś badania genetyczne (po posiłku)
21.02.08
Chora – L4 do 26.02 – umieram buuu Sad
28.02.08
Obrona pracy magisterskiej – od godziny 12.45 jestem „Panią magister resocjalizacji” Smile
04.03.08
Od godziny 11.00 plamienia, o 14.00 przylazła @ wreszcie się z niej cieszę, zaczęło się..
06.03.08
½ tabletki Clostybegyt- cykl naturalny (lekko wspomagany) i Merional- Boże, jak bolą te zastrzyki! Grześ zawsze jest przy mnie jak sobie je robię. Przy pierwszym prawie zemdlałam Sad ból nieziemski…
08.03.08
12.45 usg u dr Szulca
12.03.08
Wizyta w Novum
Usg- 9mm endometrium
Pęcherzyki: 18, 18, 17, 16, 14mm
Na 14.03 przewidziana punkcja
Dzisiaj o godzinie 0.30 w nocy muszę sobie wstrzyknąć Orvitell
13.03.08
Leżę plackiem i modlę się żeby pęcherzyki nie popękały.
14.03.08
Punkcja – tylko jedna komórka
Płakałam na sali, byłam podłączona do jakiegoś urządzenia… jak zaczęłam płakać to zaczęło się „drzeć”, przyleciała pielęgniarka wystraszona… a to „tylko” łzy…
Obok mnie leżała dziewczyna której pobrano 10 komórek a u mnie jedna… 
Pielęgniarka pociesza, że z jednej mogą być bliźniaki- chyba sama w to nie wierzy…
15.03.08
O godzinie 11.00 zadzwoniłam… moja komórka obumarła… to koniec 
Wizyta u naszego Dr. Powiedział, żeby iść za ciosem i spróbować na krótkim protokole… więc, spróbujemy
14.04.08
Wizyta w Novum u Dr Sz
21.04.08
Pierwszy Gonal 150 (4 kreski) nawet nie bolało
25.04.08
Estradiol 1100.
28.04.08
Małe pęcherzyki Sad decyzja o zwiększeniu leków i dodanie Menopuru.
30.04.08
Usg i decyzja – punkcja w piątek. Grześ wieczorem podał mi Pregnyl domięśniowo. Bał się bo ta igła taka gruba i długa… a pielęgniarka kazał wbić ją całą. Kochany mój… dziękuję że jesteś.
02.05.08
9.30 punkcja – 12 pęcherzyków jednak tylko dwie dojrzałe komórki, trzecia „dojrzewa” w inkubatorze. Dr jest zwiedziony. Zlecił pobrani krwi na HCG. Myślał, że pregnyl był źle podany ale wyniki wyszły dobre. Podejrzenie torbieli Sad Mam czekać na telefon z kliniki… w sobotę dowiem się czy te dwie komórki się zapłodniły.
03.05.08
O godzinie 11.02 otrzymałam telefon, że obydwie się zapłodniły!!!!!!!! Trzecia obumarła.
Mam dzwonić w poniedziałek rano i spytać czy się dzielą, rozwijają.
04.05.08
Cała niedziela spędzona nerwowo- strach, że mogą obumrzeć.
Dobrze, że tym razem byliśmy w Konstancinie… otoczenie… pozwoliło trochę odetchnąć…
05.05.08
Obudziłam się przed 6.00 Modliłam się…
Bałam się ale w głębi duszy czułam jakiś dziwny spokój..
O 9.00 zadzwoniłam do laboratorium. Usłyszałam: Pani komórki ładnie się podzieliły! Jedna jest ośmiokomórkowcem, druga siedmiokomórkowcem.
Transfer o 14.30
Widziałam Je. Widziałam moje „kwiatuszki” Ehhh… tyle nadziei
Boże dziękuję Ci.
06.05.08
Pierwszy dzień po transferze. Dzisiaj przeleżałam cały dzień. Dokończyłam książkę „ps. Kocham Cię”
Grześ zadecydował, że dziś wieczorem wracamy do domu.
07.05.08
2dpt. Chodzę na spacery, byłam u rodziców. Wierzę że się uda.
08.05.08
Dziś umówiłam się z akupunkturzystą na sobotę- godzina 7.20 (5dpt). Czuję się… normalnie ?!
09.05.08
4dpt.
Dziś znowu odpoczywałam, spacerowałam. Zastanawiałam się czy One jeszcze żyją… Zaczynam panikować.
10.05.08
5dpt.
Na akupunkturze „doktorek” powiedział, że mam spróbować się wyciszyć, bo to połowa sukcesu. Grześ zabrał mnie dzisiaj na wycieczkę Do Międzybrodzia Bialskiego na ulubionego pstrąga. Potem wstąpiliśmy do moich rodziców. Popołudniu byłam padnięta.
Około 21.00 kiedy poszłam do wc poczułam ostry Skórcz. Trwał 3 sekundy i puścił.
11.05.08
Coraz bardziej się boję. Piersi przestają mnie boleć… a to oznacza jedno, nadchodzi @ Sad
12.05.08
Dzisiaj mam kryzys. Płakała jak bóbr. Przestały mnie boleć piersi a zaczął brzuch, typowo jak na okres. Dzwoniłam do Novum. Dr spytał czy robiłam Bhcg. Czyli można wcześniej??
13.05.08
Dziś posprzeczałam się z przyjaciółką- na gg ;/ Narzekała, że jej koleżanki maja już dzieci albo są w ciąży. Zdenerwowałam się, no ledwo co wyszła za mąż a już myśli, że będzie miała problem z zajściem w ciążę. A co ja ma powiedzieć??? Chyba boi się, że może podzielić mój los. Ale zamiast lamentować to mogłaby już zacząć robić jakieś badania.
Po tym wszystkim zdecydowałam się zrobić Bhcg… Nie mogłam wysiedzieć w domu. Poszłam do Kościoła. Modliłam się długo fo Matki Boskiej Anielskiej o siłę. O to bym pogodziła się z porażką.
O 12.40 odebrałam wynik. Bhcg- 19,7!!!!!!!!!
Jestem w ciąży!!!!!!! Popłakałam się w laboratorium.
Boże dziękuję Ci!!!

Dzwoniłam do Novum. Dr bardzo się ucieszył. Za dwa dni mam powtórzyć betę.
14.05.2008
9dpt. Dzień spędzony na modlitwie.
15.05.2008
10dpt Dzisiaj powtórka bety. Znowu strach.
Spokój odnalazłam w Kościele, w modlitwie.
Odebrałam wynik… 54,1!! ROŚNIE!!!! Smile Dr powiedział, że bardzo ładnie przyrasta.
16.05.2008
11dpt. Dzisiaj kryzys. Dostałam wieczorem silnego skurczu. Boże dopomóż!
Grześ nie zamknął dzisiaj na noc okna, i zaczyna mnie boleć gardło.
17.05.2008
12dpt. Byliśmy u Grzesia rodziców z radosną nowiną Smile
18.05.2008
13dpt. Dzisiaj znowu miałam skurcze. Boże miej w opiece moje Maleństwa.
Jutro powtórka bety i znowu niepokój.
10.06.2008
Dziś byłam na usg. Widzieliśmy bijące serduszko Maleństwa.
Maluszek miał 7,1mm. Doktor mało mówił, wręcz wyciągałam z niego wszystko. Kazał znowu powtórzyć betę. Mam złe przeczucia. Dostałam „pouczenie” od męża i rodziców, że panikuję, że na pewno jest wszystko dobrze…
16.06.2008
Dziś nie wytrzymałam i umówiłam się prywatnie na usg w Novomedice. Tak dla świętego spokoju.
Pojechaliśmy na 19.30. Grześ siedział w poczekalni a ja weszłam sama do gabinetu.
Doktor tak długo mnie badał… a ja ciągle pytałam się gdzie jest serduszko????????
Usłyszałam wyrok… Serce przestało bić. Dziecko umarło. Proszę przyjść za 5 dni powtórzymy usg tak dla pewności.
Wyszłam z gabinetu… Grześ podniósł głowę znad gazety uśmiechnięty i spytał- co Dr powiedział?
Odpowiedziałam… Nie mamy już Dziecka. Umarło... Sad
Dlaczego moje serce wtedy nie stanęło?

19.06.2008
Dziś zabieg. Czyszczenie, łyżeczkowanie, abrazja- jakby to nie nazwać to koniec naszych nadziei Sad
Nie czuję, że żyję. Na stole przed podaniem znieczulenia, rozpłakałam się… Pani anestezjolog wzięła mnie za rękę.
Obudziłam się po... Był przy mnie Grześ i mój tata. A ja płakałam i krzyczałam – oddajcie mi moje Dziecko!!
To już koniec. Jak dalej żyć???

To koniec moich zapisków w tym kalendarzu.
W sierpniu złożyliśmy dokumenty do Ośrodka Adopcyjnego. W październiku rozpoczęliśmy warsztaty adopcyjne a już w styczniu 2009 zadzwonił TEN telefon, że odnalazła się nasza Córcia. W terminie mojego porodu dowiedziałam się, że jednak będę Mamą.

Komentarze

  • avatar
    Allunia

    07/08/2009 - 14:08

    to Ci się Emilka \\\"urodziła\\\" w terminie tak to Bóg potrafi wynagrodzić cierpienia buziaczki dla Emci!
    Okruszek - VII.04
    Gabrielka - X.05
    Arturek - IX.07
    Basia - III.14
  • avatar
    Agatka

    07/08/2009 - 15:08

    Piękne zrządzenie. Zdrówka dla Córci

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • avatar
    eko

    07/08/2009 - 15:08

    Ta historia jest taka podobna do moich...Jeszcze nie znam zakończenia
    (*) (*)
    11.10.2011r. Córka!
    19.02.2013r. Syn!
  • avatar
    izold

    07/08/2009 - 20:08

    ekolinko ta historia to dowód dla Ciebie,ze będzie dobrze..
    szczęśliwa mama :-)

    MÓJ BLOG
  • avatar
    sina

    08/08/2009 - 18:08

    Łza mi się zakręciła w oku. Cieszę się, że po wielu zakrętach wyszliście na prostą. Poza tym fakt, że zostałaś mamą w terminie porodu, to naprawdę jakaś niebiańska sprawka

    Mama 5 Aniołków
    Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
    Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
    https://dziedzicispolka.wordpress.com/

  • avatar
    fenix

    09/08/2009 - 13:08

    Jedyna co nasuwa mi się na myśl, to po prostu to, ze to właśnie tak miało być. To Emilka jest Wasza córeczką i jak słusznie zauważyła Allunia -urodziła się o czasie

    "Ucz się czekać. Albo zmienią się rzeczy albo twoje serce" -J.M. Sailer
  • monitomi

    31/08/2009 - 13:08

    cudowne!w kartach życia jest nasz los...
    mamy synka i córeczkę