Mimo tego, że staram się zachować pogodę ducha, to cały czas nie mogę się otrząsnąć po nieudanym podejściu do ivf. W najczarniejszym scenariuszu nie myślałam, że nawet nie podejdziemy do transferu. Próbuję żyć normalnie i nie myśleć. Jednak to jest silniejsze ode mnie. Czuję smutek i przeżywam żałobę niezrozumiałą dla mojego otoczenia. Dochodzi do tego strach przed kolejną porażką. Jeśli scenariusz się powtórzy, to będzie dowód, że do niczego się nie nadaję.
Przychodzą myśli o adopcji komórki jajowej, o adopcji dziecka, a najczęściej o bezdzietności. Boję się przyszłości i czuję się tak bardzo samotna ze swoim problemem. Dzisiaj kończę 29 i mam poczucie zmarnowanego życia i tego, że zawiodłam całą moją rodzinę, która tak marzy o dziecku.
Chciałam uciec najlepiej znaną drogą - w książkę. A tu bach! Główna bohaterka jest w ciąży. Już jej nie lubię. :(
Komentarze
- emi1987
13/03/2016 - 06:03
- Magia13
13/03/2016 - 09:03
Przede wszystkim zdrowia, spełnienia TEGO marzenia - nieważne, jaką drogą.co do samotności i żałoby -daj sobie czas, masz prawo. Otoczenie tego nie zrozumie, bo nie jest Tobą i nie było w Twojej sytuacji. I pamiętaj-jesteś wartościowym człowiekiem, niezależnie od tego, czy będziesz mieć dziecko czy nie.Nie wono Ci myśleć inaczej. Życie nie polega na spełnianiu oczekiwań innych. Trzymaj się ciepło3 lata starań
3xIUI
XI 2015 I ICSI-SET. 31 dpt :love:
04.08.2016 - Olga na świecie. - atkagfd
13/03/2016 - 10:03
Z okazji urodzin życzę Ci spełnienia tego najważniejszego marzenia. Przeżyj tą żałobę, wypłacz się to pomaga, ale życie toczy się dalej masz dla kogo żyć. Masz męża, rodzinę, rodzeństwo. Rozumiem twój strach, ja mam podobnie. Boję się samotności,nie znam nikogo z bliskiego otoczenia kto ma problem z niepłodnością. Czuję się jak UFO na tej planecie.Mimo że u nas ma problem mój mąż a nie ja, ale ja też czuję się niepłodna bo niby z kim mam mieć dzieci jak nie z nim? Ale wiem że muszę normalnie żyć, bo jeżeli zamknę się w czterech ścianach to mi w niczym nie pomoże..2 x IUI
3 IUI odowalna
pazdziernik 2016 ciąża biochemiczna, 5 tc :(
luty 2017 ICSI:(
czerwiec 2017 transfer:(
4 transfer i jest serce , chwilo trwaj !!! - kasica30
13/03/2016 - 14:03
Życie ciągle nas zaskakuje stawiając przeszkody na drodze do marzeń i choć nie mamy na to wpływu musimy wierzyć,że jutro wyjdzie słońce i wszystko się ułoży.Przeżyj te trudne chwile w taki sposób w jaki tego potrzebujesz nie oglądając się na innych.Daj sobie czas i nabierz sił. Ps z okazji urodzin życzę Ci aby wszystko czego pragniesz się spełniło - bloo
14/03/2016 - 11:03
Kochana, czasem pogrążenie się w smutku i poczuciu beznadziejności też jest potrzebne- choćby po to, aby potem wchodząc na szczyt móc pamiętać o dolinach i doceniać, jaką drogę się przebyło. Jeśli scenariusz porazki się powtórzy to nie będzie to dowód na to, że Jesteś beznadziejna, tylko wskazówka do weryfikacji planów. Nie ustawiaj sobie, proszę, myślenia na poziomie: jak się teraz nie uda to potop. To po pierwsze nie będzie potop dożywotni, a po drugie wtedy Twój poziom oczekiwań wobec samej siebie urośnie do poziomu takiego napięcia, że będzie Ci z tym tylko coraz trudniej. A w tym wszystkim jesteście przecież Wy. Scenariusze o dawstwie, adopcji, bezdzietności są naturalne, nie trzeba się ich bać. Nie podpisujesz żadnego cyrografu pozwalając sobie o nich myśleć, po prostu rozważasz różne opcje i tak do tego warto podchodzić. zobacz, na bocianie jest 90 tysięcy ludzi w podobnej sytuacji- nie Jesteś samotna. Znakomita większość z nich wychodzi przez furtkę z napisem rodzicielstwo. Czasem jest to rodzicielstwo niegenetyczne, czasem jest to rodzicielstwo adopcyjne, ale to nadal jest rodzicielstwo. Niepłodność w ogóle wiąze się z negocjacjami, wiadomo. Zaczynamy w punkcie "sypialnia, świeczki i bach! ciąża", kończymy w różnych punktach, do których dochodzimy drogą rozmów, kryzysów, przesuwania granic. To, że finalny punkt będzie różny od tego założonego na samym początku ścieżki jest częścią tej drogi. Czasem drugie wyjście okazuje się tym najlepszym, choć kiedyś było zaledwie "drugie" :) - AgataTofik
14/03/2016 - 12:03
Kochana wiem co czujesz. Nie przeskoczysz tego, tylko musisz sobie dać czas. Przeżyjesz stratę i potem będzie Ci lepiej podejmować decyzje. Wiesz, że ja za Ciebie cały czas mocno trzymam kciuki. - RAnna
16/03/2016 - 06:03
Kochana wiem,że co nie powiem to nic nie zmieni tego co czujesz.Znam to, 2 podejścia , oba bez transferu..Za pierwszym razem byłam przygotowana na to,że może się nie udać ,że bardzo często pierwsza próba sie nie powodzi,ale nigdy nei myślalam,że skończy sie zanim się zacznie,że nie będzie tranferu.. 2 próba- postanowiłam,że jeśli sytuacja się powtórzy to damy spokój.I faktycznie to samo:(Ale nie da sie odpuścić, teraz myśel ,że do 3 razy sztuka..Ciągle mam nadzieje, nie wierze ,że nie będe mamą.Serce mi pęka.Szczerze mówiąc sama nie wiem co robić,lekarze mówią,że szkdoa naszych pieniędzy, a z drugiej strony,że jestem jeszcze młoda(27lat) Trzymaj się!Czasem potrzeba czasu aby wszystko nabrało jakiegoś sensu.. Czytam Twoje wcześniejsze posty i nasza historia jest bardziej podobna niż myślałam.Moja mam też ma raka, też przy ostatnich przerzutach usłyszałam"chce jeszcze dożyc Twojego dziecka" i co tu powiedziec?powiedzialam, jej ,że troche za długow takim razie chce życ, bo tego to nawet ja niedozyje:(Endometrioza III stopien
niedrozny jajowód
AMH 0,3
11.2014 in vitro- 0 zapłodnnionych komorek:(
05.2015 in vitro - 0 zaplodnionych komórek.
04.2016 in vitro- 1 komórka, mrozimy i szykujemy się do kolejnej stymulacji.
05.2016 in vitro - 3 komorki, - MalaMi87
16/03/2016 - 13:03
:( jak podchodziliśmy pierwszy raz to mama zaczęła wstawać i lepiej się czuć taka w nią nadzieja wstąpiła. Ja już nie wierzę, że zajdę w ciążę. Podchodzę drugi raz bo jestem typem walczącym, ale nie wierzę w powodzenie. Już nawet nie umiem sobie siebie wyobrazić w ciąży czy z dzieckiem. Cały temat zaczyna mnie denerwować i coraz częściej sobie myślę, że trzeba się z tym pogodzić i iść dalej, bo inaczej zwariuję. A z mamą też sobie już nie radzę:( - RAnna
17/03/2016 - 09:03
pEndometrioza III stopien
niedrozny jajowód
AMH 0,3
11.2014 in vitro- 0 zapłodnnionych komorek:(
05.2015 in vitro - 0 zaplodnionych komórek.
04.2016 in vitro- 1 komórka, mrozimy i szykujemy się do kolejnej stymulacji.
05.2016 in vitro - 3 komorki,
kwiecień 2009- początek starań
listopad 2010- Aniołek :(
wrzesień 2014- przyszła na świat nasza córcia :)
październik 2016- Aniołek :(
Listopad 2017- II kreski :)