Autor:

sina

Data publikacji:

02.10.2009

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

profesor profesorowi nie równy - ku mojemu niezadowoleniu :(

W swojej walce o dziecko przeszłam przez ręce wielu lekarzy. Wielu doświadczonych ekspertów i znawców swej praktyki. Nie wiele to dało bo jako, że jestem nie szablonowa, to wielu z nich po pewnym czasie rozkładało bezradnie ręce. Na końcu (mam nadzieję) tej wędrówki trafiłam na profesora z Białegostoku. Dusza człowiek. Porozumienie bez słów. Dowcip, dyskusja, ciepła rozmowa. Nie wiem co to sprawiło? Może jakieś fluidy, może profesor wziął sobie do serca mą historię? W każdym razie na tyle wspólnie przeżyliśmy drogę od początku do końca, że dziś jesteśmy umówieni na wódeczkę na chrzcinach Dziedzica Smile.

Niestety Białystok jest troszeczkę oddalony od Lublina. Właśnie dlatego profesor zadecydował, że od trzynastego tygodnia nie będę do niego jeździć. Chodzi o bezpieczeństwo Dziedzica. Polecił mi swojego znajomego. Super hiper fantastycznie.

No i byłam już u niego trzy razy. Ostatnio wczoraj. Niestety chyba muszę zerwać tą znajomość bo to nie na moje nerwy ..... Ale po kolei.


Najpierw pooglądał wyniki zleconych badań. Bla, bla, bla. Niech pani pije żurawinę - usłyszałam. Bo jest dobrze ale nie chcemy dopuścić do zapalenia pęcherza - odpowiedź wyniosła i przemądrzała. Ale chłodem i sarkazmem z jego strony zaczęło wiać gdy nieopatrznie powiedziałam, że czytałam na temat szyjki macicy w internecie. Skandal!!! Jak ja mogłam. Potem już na każde moje pytanie słyszałam odpowiedź :\\" a co profesor internet na to?\\". I złowrogi uśmieszek. Moje ciepło skończyło się po pytaniu o cesarkę. Otóż od kilku lat słyszałam od wszystkich lekarzy:\\"jeśli kiedykolwiek pani urodzi, to tylko przez cesarskie cięcie\\". Ponoć z moim wywiadem to norma. Ok. Przez tyle lat żyłam z tą świadomością, że się do niej przyzwyczaiłam. Wręcz nastawiłam. Nie tylko ja ale i mój mąż.Zatem nic dziwnego, że zadałam pytanie czy on, jako prowadzący ciążę też ma takie zdanie. No to usłyszałam, że nie ma żadnych przesłanek na cesarkę. Na moją niewyraźną minę dodał, że co prawda było małe co nie co ale jestem młoda i nie ma takiej potrzeby. Zadałam pytanie:\\"a co jeśli ja chcę cesarkę\\"?. Odpowiedź:\\"Nie ma wskazań\\". Moja odpowiedź:\\"profesorze bardzo proszę niech pan o tym myśli intensywnie bo ja poczynię wszelkich starań by mieć cesarkę\\". Mina oburzenia .......

Zadałam mu kilkanaście pytań, które miałam zapisane na karteczce. Na wszystkie odpowiadał frazą:\\" a co profesor internet na to?\\". Dopiero potem odpowiadał. Po badaniu, które odbyło się na wyraźną moją prośbę, zapytałam o szyjkę. Jest dobrze, pani szyjka jest zmieniona pod wpływem zabiegów, które pani miała, jest długa 3,5-4 cm, zamknięta, czyli jest źle. Zgłupiałam - to źle czy dobrze jest. Jest dobrze ale źle. No to pogadaliśmy.

Ale to nie był koniec jego możliwości..... Wyszłam z gabinetu i nie porozmawialiśmy na temat zwolnienia. Zatem czekałam na recepcji aż wyjdzie z pacjentką. Powiedział, że zwolnienie tak. Na co ja poprosiłam go o to by na zwolnieniu zaznaczyć rubrykę \\"pacjent może chodzić\\\'. Powiedziałam mu, że chcę pojechać do rodziców i mnie nie będzie. Nie chcę się jeszcze użerać z zusem. Na co on, zapominając o tym, że jesteśmy na poczekalni, zapominając o tzw. etyce, zaczął na głos krzyczeć, że to jest ciąża wysokiego ryzyka i chyba postradałam zmysły......

Czy to nie jest tajemnica z czym ja tam przychodzę? Czy on może stać i krzyczeć o tym przy innych pacjentach?

Wyszłam taka wściekła, że jedyne co mogłam robić to wyć. Tylko to był środek dnia więc się powstrzymałam.

Zadzwoniłam do mojego profesora z Białegostoku. Powiedziałam mu o cesarce. O niczym więcej. Cesarka mi się należy jak psu buda.......Po opisie szyjki profesor powiedział, że jest dobrze i mam się tym w końcu przestać przejmować. Dziś jak trochę mi zeszło ciśnienie zadzwonię chyba na skargę. Ja nie mogę mieć lekarza prowadzącego, który doprowadza mnie do szału co trzy tygodnie. Ja nie mogę się denerwować!



Dosyć chaotyczny ten wpis. Szargają mną emocje. Meliska nie pomaga na tyle by pisać przemyślane frazy. Nie pomaga w telefonie do Białegostoku. Ja tak nie lubię skarżyć. Ale ja muszę zmienić lekarza! Wraz z Dziedzicem stwierdziliśmy, że to nie na nasze nerwy.

Komentarze

  • avatar
    Tykrokylek

    02/10/2009 - 08:10

    Uuuu... Ach ci lekarze! Wypoczywaj i nie przeżywaj wszystkiego tak mocno! Dbaj o Siebie!

    Tygrysek i ...
    http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
    http://tykrokylek.blogspot.com/

  • avatar
    Martusia_28

    02/10/2009 - 09:10

    Trzymaj się ciepło i dbaj o Dziedzica
    staramy się od VII.07
    laparo - VII.03, X.09
    endometrioza (lewa strona drożna)
    hiperprolaktynemia
    nasienie - prawie ok
    IUI - IV.09
    ICSI - 03.10
    crio - 04.10
    crio - 01.11
    szukam przyczyny niepowodzenia IVF
  • ASKAB_1979

    02/10/2009 - 09:10

    No niestety sina, ja po wielu latach latania po lekarzach mam niestety podobne doświadczenia...
    I tak naprawdę, na swojej drodze, spotkałam niewielu lekarzy z prawdziwego zdarzenia, z powołania, z odpowiednią empatią i podejściem do pacjenta. Mam wrażenie, że dla wielu liczy się niestety tylko kaska... I nawet jak idziesz do lekarza prywatnie (bo przecież kliniki leczenia niepłodności do takich należą) nie masz pewności, że lekarz potrakuje Cię jak na płacącego klienta przystało... A wystarczyłaby chwila uwagi, uśmiech, i spokojne odpowiadanie na pytania, które Nas wszystkie nurtują... Przecież to nie mnie po raz setny tłumaczy dla niego rzeczy oczywiste... Mogłabym tak pisać i pisać....
    Koniecznie zmieńcie lekarza... aż nie chce mi się komentować jego zachowania...
    Wygłaskaj dziedzica ode mnie
  • avatar
    Agatka

    02/10/2009 - 09:10

    Skarż po to to miejsce!! Nie miejsce na pięknie ułożone frazy Jeśli tylko wiesz, że Tobie i Dziedzicowi jest źle to bierz nogi za pas.
    Spokojnej jesieni, dobrych wizyt, dbaj o Was

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • netka

    02/10/2009 - 10:10

    Jak ma tak być,że po każdej wizycie się denerwujesz to poszperaj w internecie, popytaj znajomych i zmień lekarza- w końcu to on ma być dla Ciebie i musisz się z nim spotykać co 3 tygodnie a potem moze i częściej więc musi być między Wami jakaś \\\"nić porozumienia\\\"...
    Trzymaj się i nie denerwuj.
    Dwoje Rozrabiaków :-)
  • avatar
    eko

    02/10/2009 - 12:10

    Rozglądaj się za nowym prowadzącym. Zaufanie i szacunek to podstawa!!! Ale gbur Ci się trafił...Szkoda słów. Rutyniarz. Szyjkę masz sliczną.
    (*) (*)
    11.10.2011r. Córka!
    19.02.2013r. Syn!
  • avatar
    margit6

    02/10/2009 - 12:10

    Cóż, szacowny pan doktor zapomniał, że nie płaci mu się za złośliwości i że najwspanialsze tytuły nie upoważniają go do lekceważenia pacjentów. Nie chce zarabiać, niech się wypcha. Lublin to nie jakaś mała dziura, znajdziesz innego. I szukaj koniecznie, bo nie ma powodu, dla którego należałoby płacić temu panu za jego nieuprzejmość.
    Starania od 2006
    2007 cp
    Słaba armia, niedrożny jajowód
    II 2010 TRANSFER ICSI :)
    X 2010 nasza córeczka jest z nami :)
    XII 2011 crio puste jajo płodowe
    IX 2012 crio :(
    XI 2013 ICSI transfer 1 blastocysty cb :(
    II 2014 crio czekamy...
  • avatar
    Martula1982

    02/10/2009 - 21:10

    Zmien lekarza , nie ma co ! Nie mozecie sie teraz denerwowac z Dziedzicem , a przeciez powszechnie wiadomo , ze nie ma glupich pytan , moga byc najwyzej glupie odpowiedzi , co swiadczy o panu profesorku :-/ .

    Starania od 2004 roku
    Diagnoza; Azoospermia
    4 ICSI
    Transfer 2 okruszków: 9dpt beta 57, 11dpt beta 169
    Dziękujemy Provito!
    28.11.2014 przyszła na świat wyczekana córeczka Sophie.
    28.07.2018 Crio 1A czekamy ...

  • avatar
    Allunia

    02/10/2009 - 22:10

    co za dupek. bardzo pospolite stwierdzenie ale jak na pospolicie bezczelnego i wyniosłego \\\"lekarza\\\" to i tak za dużo. Obiecaj mi że już nigdy wiecej do niego nie pójdziesz, sinka!!!!!
    Okruszek - VII.04
    Gabrielka - X.05
    Arturek - IX.07
    Basia - III.14
  • avatar
    martencja

    04/10/2009 - 21:10

    Sinka my kobiety po przejściach potrzebujemy dużego wsparcia ze strony lekarza a taki który sobie z Ciebie kpi nie jest na pewno odpowiedni dla Ciebie!!!Olej tego profesora i znajdź takiego przy którym będziesz czuć się bezpiecznie.Zrób to dla siebie i dla Dziedzica!!!
    Serduszko-13.06.05r 7/8t Kruszynka- 07.04.06r 7/8t Słoneczko-09.04.099/10t
    moją drogę oświetlają 3 gwiazdy
    Karolinka ur. 22.12.2006 27tc,
    Agatka ur.11.04.2011 39tc
    jak dobrze,że są...moje dwa serduszka