Autor:

martencja

Data publikacji:

14.12.2012

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

pożegnania cd.

Dziewczyny Kochane jesteście!!!Tyle ciepłych słów napisałyście pod moim ostatnim wpisem,że poczułam się jak kiedyś na bocianie :) Bobetko tak bardzo mnie wzruszyłaś tym,że przeczytałaś cały mój pamiętnik...dziękuję! Ale jak napisała Maniura-teraz robimy miejsce nowym Bocianowiczkom które na pewno zostaną mami!Póki bociek istnieje wierzę,że tak zawsze będzie! To prawda Tykrokylku,że dziecko to nie tylko różowy bobas i gdy się pojawi na świecie przewraca życie do góry nogami i czasem nawet gdy się mocno na niego czeka można się pogubić,ale czy to zmienia fakt naszego dążenia do macierzyństwa?Czy gdy napiszę o nieprzespanych nocach,trudnym wychowaniu to czy zmieni to zdanie chęć walczącej o dziecko kobiety? Myślę,że nie,a bocian kojarzy mi się właśnie z taką walką,z wsparcie w niej,z radością z osiągniętego celu,ze zrozumieniem gdy nie wyjdzie... I przychodzi taki czas gdy chcemy napisać o pierwszym wypadniętym ząbku,o konkursie recytatorskim,o innych sukcesach naszego dorastającego dziecka to jakby nie wypada bo gdyby to ciągle była stara gwardia,wszyscy się znali jak za czasów gdy zaczynałam pisanie to można by napisać,ale sporo się po drodze wykruszyło,czasem ma się się jakąś przerwę w pisaniu i "wskoczą" na bloga nowe twarze dla których Twój wpis jest jak z kosmosu...dlatego to co tu przeżyłam zamykam. Zamykam po to by może otworzyć nowy rozdział życia,a może dlatego by ocalić te ciepłe wspomnienia z bociana. Bo mi nie przeszkadzają i nie przeszkadzały (nawet zanim mi się udało) wpisy dziewczyn opisujące swoje dzieci,ale nie wiem czy kogoś ja nie ranię? Bocian to dla mnie: Haniaaa, EEE, Agatka, Tykrokylek, Fenix, Sinka, didi, Porcelanka, Maniura, Pati78, AskaB, marysia20, mamaAniłkowa88, broszka1976, andud, Netka, Aga78, elewina3 i wiele wiele innych dziewczyn które spotkałam zarówno tu na blogu jak i na forach. Tak nie wiele już z nich pisze,z niektórymi żałuję,że nie mam żadnego kontaktu,bo tu razem przeżywałyśmy nasze najtrudniejsze momenty.Cieszę się natomiast z tych wartościowych znajomości ktore udało się utrzymać do dziś. Dlatego to już koniec mojego pisania o mnie tu na NB.Choć naprawę wiele radości mi napisałyście pod ostatnim wpisem to czuję,że mój czas się wyczerpał.Będę jednak tu wciąż,bo będę czytała Wasze wpisy bez których nie wyobrażam sobie życia :) i będę kibicowała nowym mamom!Taka już kolej rzeczy. Dziękuję Wam za wszystko,bo Wasze wsparcie było nieocenione w walce którą przeszłam.Mam Was w swoim sercu!!!!

Komentarze

  • avatar
    broszka1976

    16/12/2012 - 00:12

    Och Martencjo..mam takie same odczucia. Czasem mam taką wielką ochotę napisać o moich dzieciakach i tez sobie myślę że to nie to miejsce.. Że może komuś zrobe przykrość. Choć wiem też ze bocian jest taki sam jaki był 6 lat temu kiedy my czekałyśmy, modliłyśmy się i liczyłyśmy kopniaczki bojąc sie ze strachu oddychać.. Dzis inne dziewczyny czekają..a Bocian pomaga jak nam pomagał. Ja też nie mogę przestać tu zaglądać. Czytam, czasem płaczę, trzymam mocno kciuki choć nie piszę.. I troche tesknie za "starą gwardią;)"dlatego z wielka przyjemnościa będe zagladać do Twoich zapisków. Pozdrawiam gorąco. I usciski dla dziewczynek, szczególnie dla Pomarańczki (ciągle pamietam tamte święta i ten Wasz i w sumie nasz- bocianowy cud)
  • avatar
    Agatka

    18/12/2012 - 09:12

    Niepłodność, walka z nią zostaje gdzieś głęboko. Ale gdy po domu biegają bose, małe stópki, to myśli już są w innym miejscu, co innego zaprząta czas. Bocian siłą rzeczy staje się odleglejszy, choć bliski sercu, bo te przeżycia były takie nasze... Życie z dziećmi, to o co walczyłyśmy nie zawsze jest różowe, ale nabiera innego sensu/priorytetów. Wam życzę spokoju i radości na dziś, na jutro, na co dzień ;-)

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/