no i wróciła.
złośnica niedobra
jeszcze mojemu M sie nie dostało-bo go w domu nie ma to sie mu jeszcze udalo
poranek byl mily,tylko potem pojechalismy na zakupy i oczywiscie kupilam sobie staniki za male . niby dobre mialy byc..a tu w domku ubieram i nie. cisie,gniecie...uuuuuu
i znow nie mam.i musze jechac jeszcze raz.tym razem postanowilam kupic taki ciazowy i juz na potem do karmienia. bo moje cycuszki urosly z numeru B do numeru D.i to chyba wyjatkowego,bo dzis kupilam D i cisnie.to juz sama nie wiem.
po powrocie do domku przyszla do mnie sasiadka z corka.
mala jest rozpieszczona i niegrzeczna-ledwo weszly to juz jeczala ze sie nudzi.wlaczylam jej bajke,dalam kredki i blok by sobie rysowala...nic nie pasowalo-tylko siedzenie i jeczenie NUDZI MI SIE.potem tak sie po matce rzucala ze wylala kawe i wtedy sie zaczelo-krzyk,pisk...az wkoncu matka ja przepraszala ze krzyknela na nia. i juz nie dalo sie zamienic slowa.
bylam tak zmeczona.
i tak jeszcze zlosc we mnie siedzi.
dobrze ze moj Bąbelek dzis duzo sie rusza-to mamusia sie usmiecha.to takie miluskie.takie malenstwo a juz wie jak mamie humor poprawic:)
No i najważniejsze, że Twój bąbelek się dużo rusza. I na pewno jest grzecznym bąbelkiem
Mama 5 Aniołków
Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
https://dziedzicispolka.wordpress.com/