Coraz częściej łapię się na tym, że wchodzę do pokoju, które chciałabym, aby kiedyś pachniało dzieckiem. Dawniej omijałam ten pokój. Nie lubiłam tam wchodzić. Denerwował mnie. Ostatnio wchodzę często i po prostu tam stoję. Stoję i patrzę tam, gdzie kiedyś może będzie stało łóżeczko. Dobrze tam się czuję. Tęsknię i czekam. Kiedy czuję się bardzo źle, kiedy już nie mam sił, ten pokój mnie uspokaja.