Dzisiaj byliśmy na tak wyczekanym „przeglądowym” usg przed planowaną IUI. Niestety ze względu na urlop naszego lekarza prowadzącego musiałam zaufać młodemu lekarzowi, który wykonywał badanie w zastępstwie.
Jakoś czuję się niepewnie po tej wizycie. Lekarz długo szukał moich jajników, naciskał. W końcu zmierzył rosnący pęcherzyk( nie duży, bo 12mm). Wydaje mi się, ze to trochę mało,…ale nic takiego nie usłyszałam. Teraz mam robić testy owulacyjne i jak tylko będzie pozytywny od razu dzwonić do kliniki i umawiać się na zabieg. Jeżeli test nie pokaże wzrostu LH mam przyjechać 13 dnia cyklu i zrobimy kontrolne usg.
Szczerze przyznam, że wizyta mnie troszkę rozczarowała. Po pierwsze, dlatego, że po wykonanym badaniu chciałam zawołać męża do gabinetu, ale lekarz stwierdził, że nie ma takiej potrzeby. Nie wytłumaczył mi, na czym polega sam zabieg i jak się do niego przygotować. Dobrze, ze wcześniej dużo o tym czytałam.
Po wizycie mamy takie wahania, czy zaufać temu lekarzowi i czy nie lepiej poczekać aż wróci nasz. Z drugiej strony nie chcemy tracić tego miesiąca. Sama nie wiem, co jest lepsze?
Jesteśmy zaniepokojeni…nie wiemy, co zrobić?
A moze przesadzam? Może niepotrzebnie się boję?
Po prostu inaczej sobie wyobrażałam przygotowania do zabiegu. Przecież dla nas to takie wyjątkowe wydarzenie.
Muszę pomyśleć....
Zobaczymy...
luty 2006 Aniołek
luty2008 Aniołek
grudzień 2008 Aniołek
Prof.Malinowski
sierpień 2009 zielone światło
lipiec 2010 Aniołek
29.05.2011 Nasz Cud: HANIA