Autor:

martencja

Data publikacji:

10.05.2007

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

plany ziemskie a wola Boża

Na wstępie chciałam Wam wszystkim bardzo podziękować za modlitwę i ciepłe myśli.Już kolejny raz przekonałam się jak bardzo działa siła wielu serc.Maleńkaaa dziękuję za info na Boćku-masz wielkie serduszko!!! Very Happy

Po dwóch poronieniach powinnam się nauczyć,że w życiu nie ma tak łatwo jak sobie człowiek zaplanuje,jednak kolejny raz zadałam pytanie-dlaczego????
Wszystko było przygotowane.Rano nakarmiłam Malutką i oddałam w opiekę męża i poszłam przygotowywać jedzenie do kuchni.Po paru minutach mój M. zawołał mnie mówiąc,że Karolinka się dziwnie zachowuje... Przybiegłam do pokoju,a Maleńka miała sine usteczka i postękiwała sobie mrużąc oczka Crying or Very sad
Zmierzyłam jej temperaturę miała wówczas 37,8.Zadzwoniłam do naszego lekarza,ale nie mógł przyjechać bo akurat przyjmował dyżur w szpitalu.Powiedział,że możemy przyjechać za godzinkę.Zmierzyłam jeszcze raz gorączkę i była 38,3... zadzwoniłam jeszcze raz,kazał podać czopek.Po 20 minutach sprawdzam i aż mi dech zaparło Shocked 39,5 stopni!!!!! To jak szybko się wtedy ubieraliśmy nie można opisać.W szpitalu byliśmy po paru minutach.Lekarz nas przyjął od razu.Zbadał i nic nie stwierdził,bo drogi oddechowe czyste,więc powiedział,że musimy zostać na badania.
Pobrali mocz i krew (o zgrozo te kłucia były najgorsze Crying or Very sad ).Czekaliśmy tuląc cały czas mała Pomarańczkę która była taka inna,na półprzytomna Sad to była straszne... Sad
Gorączka spadała do 37,7 stopni by za dwie godziny znowu powrócić na 39,6.... Podali Maleńkiej kroplówkę i antybiotyk oraz czopek.Tak bardzo się bałam.Gorączka skakała cały czas.
Ogólne badanie moczu wyszło złe,więc lekarz się domyślił,że to może być bakteria.Na wynik posiewu krwi i moczu trzeba było czekać dwa dni... Czekaliśmy więc,na szczęście gorączka już tak wysoka nie wracała.Antybiotyk który kazał zastosować lekarz był trafiony.Wynik posiewu moczu wykazał bakterie Ecolli na szczęście posiew krwi wyszedł dobrze czyli bakteria nie poszła dalej...
Każdy kolejny dzień przynosił poprawę.Ciężko było w tych czterech ścianach,ale wiedziałam,że muszę to znieść dla Karolinki,że jej zdrówko jest najważniejsze.Tylko serce bolało gdy kuli Maleńką a ja stojąc za drzwiami zabiegowego nie mogłam nic zrobić... Przyjeżdżał codziennie M. który nas dzielnie wspierał.Kochanego mam męża.
Na koniec nasz lekarz zrobił Karolince badanie czy nie ma wady układu moczowego,czy siusiu się gdzieś nie zatrzymuje.Na szczęście wyszło wszystko o.k. Very Happy no i posiew jałowy tez wyszedł Very Happy
Tak mi dobrze gdy jesteśmy już w domu.Tylko chrzciny musimy przełożyć na wrzesień bo chrzestna wyjeżdża jutro na 3 miesiące do Anglii...
Tak widocznie miało być... Tylko dlaczego?Dlaczego w takiej chwili gdy mieliśmy być blisko Boga?
Może znajdę kiedyś odpowiedź a to pytanie.Choć dziś dziękuję Mu wciąż za naszą Karolinkę i dziękuję,że wyzdrowiała to czasem boje się świadomie wypowiadać słowa:
\\"...bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi...\\"

Komentarze

  • netka

    10/05/2007 - 21:05

    Cieszymy się,że wszystko już dobrze! Karolinka to dzielna dziewczynka! Buziaki!
    Dwoje Rozrabiaków :-)
  • avatar
    eee

    10/05/2007 - 23:05

    Wszystko dobre co sie dobrze kończy...... Dzielne dziewczynki-Ciesze sie, ze już jesteście w domku, razem i że mamy wreszcie od Ciebie dobre wiadomości.
    Bardzo mocno Cię ściskam, najważniejsze, że już jest dobrze, a dlaczego tak było.....nie wiemy, tak jak nie znamy odpowiedzi na wiele nurtujacych nas pytań. Buziaki.
    maj 2005 Aniołek
    luty 2006 Aniołek
    luty2008 Aniołek
    grudzień 2008 Aniołek
    Prof.Malinowski
    sierpień 2009 zielone światło
    lipiec 2010 Aniołek
    29.05.2011 Nasz Cud: HANIA
  • avatar
    malenkaaa

    11/05/2007 - 07:05

    uff... nareszcie w domku !!! Tak bardzo martwiłam sie o WAS. Serce mi mało nie stanęło jak napisałaś sms , że wy już w szpitalu. A łączyłam sie z Wami w kosciele pełna wiary, że dziś Ten dzień.
    Martuniu ciesz się chwilką , żyj pełną piersią , bo jestescie już bezpiecznie w domku ! Już nic Wam sie nie stanie !
    Sciskam i całuję kochaną Karolinkę . Mocno jak zawsze ! poproszę później zdjęcia, by zobaczyć te sześć kilo szczęścia
  • avatar
    Porcelanka

    11/05/2007 - 08:05

    Cieszę sie, że już wszystko dobrze!!! Trzymaj się maleńka!!!
  • avatar
    Agatka

    11/05/2007 - 09:05

    cieszę się, że już jesteście w domu!! Oby Karolinka czuła się już dobrze!! Całusy !!

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • avatar
    Gadzik

    11/05/2007 - 10:05

    Dobrze, że unormował sie stan Karolinki. Życzę zdrówka Bardzo cieszę się, że jesteście w domku
    starania od 09/2005
    06/2007 Laparoskopia - Endometrioza
    09/2008 walka z torbielami i bakteriami
    01/2009 i 03/2009 inseminacje bez efektów
  • avatar
    elewina3

    11/05/2007 - 16:05

    tez sie bardzo ciesze
    mama dwóch aniołków, '07 i '08