Autor:

Anulkaa83

Data publikacji:

22.06.2014

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Pisanie tutaj pomaga

Pisanie tutaj pomaga, co niniejszym czynię :)Jeśli będę się powtarzać, to przepraszam wszystkie czytające, ale to taki mój sposób na terapię :) Siedzę i przeglądam bociana w poszukiwaniu pozytywnych wpisów, żeby podnieść się na duchu, żeby myśleć pozytywnie i przyciągać tylko dobre zdarzenia. Pierwszą wizytę w klinice niepłodności mieliśmy 13 grudnia w piątek (zawsze na przekór twierdziłam, że ten dzień jest dla mnie szczęśliwy). Na swoją kolej musieliśmy poczekać do maja (program ministerstwa),a wtedy w grudniu wydawało się to tak odległym terminem. W końcu w maju zadzwonili i zaczęłam długi protokół. Stymulacja zakończona 13 czerwca w piątek (;)), poniedziałek punkcja i w środę transfer. Pani dr powiedziała, że zarodek gotowy do transferu jest pierwszej klasy-to chyba dobrze, choć pewnie nie ma reguły. Ogólnie z tych emocji zapomniałam języka w buzi i mam wrażenie, że nie dopytałam o wszystko co chciałam. 4 pozostałe zarodki zamrozili i 6 komórek też. I teraz oczekiwanie...Jutro mam urodziny i tak bardzo chciałabym,żeby spełniło się moje największe życzenie-marzenie...test mam zrobić dopiero 30.czerwca i czas tak mi się dłuży. Do pracy idę, bo rzeczywiście czas szybciej minie, będę czymś zajęta-mam nadzieję,że uda mi się skupić na obowiązkach...A do tego wszystkiego w najbliższą sobotę będę świadkową na ślubie brata...Tyle wrażeń... A najgorsze, że szukam w sobie oznak, że Ktoś się zagnieżdża albo już zagnieździł...że tworzy się we mnie nowe życie...Oddałabym wszystko, żeby się udało...

Komentarze

  • hankak

    22/06/2014 - 22:06

    dla mnie piątek 13 grudnia okazał się bardzo szczęsliwy, po 4 latach ciężkiej walki urodził się mój synek :) mam nadzieję że dla Ciebie ta data będzie równie szczęśliwa i że niedługo zobaczysz dwie kreski na teście ciążowym :)