Wczoraj miałam pierwszą wizytę u nowego lekarza w nowej klinice. Pojechałam sama ponieważ mój mężuś niestety nie mógł wziąść urlopiku bo jest na zastępstwie za innego chłopaka. Lekarz przegląda i przegląda te moje wszystkie zrobione jak dotąd badania i zadaje dodatkowo kilka pytań dotyczących reakcji na leki, ilości i wielkości pęcherzyków itp. No i nagle mi mówi że powinnam zdecydować się na inseminację . Powiedział że lepiej spróbować kilka razy a dopiero potem, jak nie wyjdzie to podchodzić do in vitro.
No i zdecydowaliśmy że jak wszystko będzie dobrze to już w tym cyklu zaczynamy
To jest dla mnie naprawdę duże zaskoczenie. Nie spodziewałam się że wszystko się tak szybko potoczy. Jestem znowu pełna nadziei, choć zdaję sobie sprawę że może nie wyjść. Kolejną wizytę mam w przyszłym tygodniu i zobaczymy czy coś tam rośnie.