Tym razem obudziłam się tuż po 1:00.. wyszłam na balkon by nie obudzić mojego P. Było tak przyjemnie chłodno.. Stałam tak na balkonie w nocnej koszulce i spoglądając w gwiazdy starałam się znaleźć odpowiedzi na te wszystkie pytania które chodzą mi po głowie..
Stałam sama, serce troche się uspokajało jakby wyczuło, że znowu za szybko bije.. Stałam tak patrząc na te wszystkie okna, które świeciły ciemnością. Wydawało mi się, że tylko ja nie śpie.. Nagle zobaczyłam w bloku na przeciwko jak zapala się w kuchni światelko.. Pomyślałam - Nie tylko ja jednak nie mogę zasnąć...
Przez firanki w oknie zobaczyłam młodą dziewczynę w zaawansowanej ciąży.. Miała taki cudnie duży brzuszek.. Glaskała go i chyba nawet z nim rozmawiała podczas wchłaniania słoika z ogórkami kiszonymi
Stałam i patrzyłam jak zahipnotyzowana.. Nie mogłam oderwać od niej oczu.. I znowu byłam taka szczęśliwa ale i smutna zarazem... Poczułam jakby nagle któś zaczął wbijać mi do serca igiełki.. Bolało coraz bardziej a na twarzy pojawiały się kropelki potu...
Coś jest nie tak - pomyślałam, ale nie byłam w stanie się ruszyć.. Chciałam wydobyć z siebie jakiś dźwięk, ale nie potrafiłam.. Kuło coraz bardziej..
Nie wiem co się stało... Nie wiem jak udało mi się dojść do sypialni... Gdy położyłam się do łóżka kątem oka zobaczyłam na zegarku, która jest godzina. Była 3:27... Tak długo byłabym na tym balkonie- pomyślałam. To niemożliwe........
Nie panuję już nad czasem, nad sobą, nad swoimi pragnieniami i lękami. Nie panuję nad swoim życiem..
Ten ból w okolicy serca.. Co to mogło być.. Na zawał przecież jeszcze "mam czas". Ale może to nic takiego... może to tylko zmęczenie i stres..
Muszę odreagować, muszę stąd wyjechać.. Nie potrafię znaleźć tu więcej sił i wiary.. Potrzebuje zmian - jakich kolwiek zmian, bo inaczej zwariuję..
Maluszku... Twoja mama jest zmęczona.. ześlij na nią spokój, a zabierz smutek i rozgoryczenie...
Maluszku tak bardzo Cię pragnę... może jednak za bardzo....
Stałam sama, serce troche się uspokajało jakby wyczuło, że znowu za szybko bije.. Stałam tak patrząc na te wszystkie okna, które świeciły ciemnością. Wydawało mi się, że tylko ja nie śpie.. Nagle zobaczyłam w bloku na przeciwko jak zapala się w kuchni światelko.. Pomyślałam - Nie tylko ja jednak nie mogę zasnąć...
Przez firanki w oknie zobaczyłam młodą dziewczynę w zaawansowanej ciąży.. Miała taki cudnie duży brzuszek.. Glaskała go i chyba nawet z nim rozmawiała podczas wchłaniania słoika z ogórkami kiszonymi
Stałam i patrzyłam jak zahipnotyzowana.. Nie mogłam oderwać od niej oczu.. I znowu byłam taka szczęśliwa ale i smutna zarazem... Poczułam jakby nagle któś zaczął wbijać mi do serca igiełki.. Bolało coraz bardziej a na twarzy pojawiały się kropelki potu...
Coś jest nie tak - pomyślałam, ale nie byłam w stanie się ruszyć.. Chciałam wydobyć z siebie jakiś dźwięk, ale nie potrafiłam.. Kuło coraz bardziej..
Nie wiem co się stało... Nie wiem jak udało mi się dojść do sypialni... Gdy położyłam się do łóżka kątem oka zobaczyłam na zegarku, która jest godzina. Była 3:27... Tak długo byłabym na tym balkonie- pomyślałam. To niemożliwe........
Nie panuję już nad czasem, nad sobą, nad swoimi pragnieniami i lękami. Nie panuję nad swoim życiem..
Ten ból w okolicy serca.. Co to mogło być.. Na zawał przecież jeszcze "mam czas". Ale może to nic takiego... może to tylko zmęczenie i stres..
Muszę odreagować, muszę stąd wyjechać.. Nie potrafię znaleźć tu więcej sił i wiary.. Potrzebuje zmian - jakich kolwiek zmian, bo inaczej zwariuję..
Maluszku... Twoja mama jest zmęczona.. ześlij na nią spokój, a zabierz smutek i rozgoryczenie...
Maluszku tak bardzo Cię pragnę... może jednak za bardzo....
09.04.2008- Aniołek :cry:
HSG-macica hypoplastyczna
30.10.2008 - I wizyta w OAO
kariotyp-inwersja chrom. 9
11.12.2008- Aniołek :cry:
KWALIFIKACJA 06.2009
26.10.2010 Jessica jest z nami :)