Autor:

Mrrr

Data publikacji:

05.10.2006

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

no to liczymy, 1 dc...

Dziwy sie jakies dzieja, mam regularne cykle, cyrk jakis.....a mowia ze in vitro to nie leczenie tylko widzi mi sie, hehe...
Ze staraniami narazie cisza, nie mamy poprostu na to kasy, tak szczerze to ledwo dajemy rade splacac dotychczasowe kredyty. Jak patrze na te splaty i Invikte, ktora oplakiwalam rok temu, splace dopiero za 10 miesiecy, to lzy znowu naplywaja mi do oczu. Misiek ma do splacania Novum...no a na kolejne podejscie nie ma...Jakos to musimy przetwac....
2 pazdziernika obchodzilam swoje 33 urodziny, na 9.00 bylismy umowieni z dyrektorem DD, jednak Misiek doszedl do wniosku ze nie dojrzal, ze chce jeszcze probowac...Nie poszlismy. Popoludniu bylam umowiona na runy do p.Ostrowskiej, poszlam, a jakze, tyle ze nic a nic dobrego nie uslyszalam. \\"Nawet jakby pani nago zaczela biegac po starowce, to i tak nic nie jest w stanie zmienic tego pecha, dopiero za dwa lata sie odwroci...\\"


Ciesza mnie strasznie sukcesy poczekalniowek, Bevitka, Bie.....to tak pozwala na nowo wierzyc, to tak dodaje otuchy....


Bedzie dobrze...kiedys...