Nie potrafię chyba przyjąć do wiadomości, że to koniec.... nie udało się nam. Wczoraj na na usg, nie było serduszka....Mam zaczekać,ale nie wierzę,wiem, że nie ma dla nas nadziei....Nasze szczęście trwało miesiąc, miesiąc nadzei i radość w ciągu jednej chwili zamienił się w dzień rozpaczy, bólu, łez... Nie wiem co mam robić, jak zyć, jak czuć, jak nie płakać. Wierzyłam, że po tylu trudach i latach czekania będzie nam dane zostać rodzicami, Pan Bóg chciał inaczej, ale nie rozumiem dlaczego... Nie sądziłam, że strata może tak mocno boleć, nie mam chyba słów, które określiłyby mój stan. Jestem, ale mnie nie ma, nic nie ma sensu.....Nie chcę żyć...
Komentarze
- kula
26/04/2006 - 00:04
:( trudno w to uwierzyć... bardzo mi przykro... - anonymou$e
26/04/2006 - 00:04
Iwja...mocno przykro. - Pati78
27/04/2006 - 00:04
Iwja wiem co czujesz, jestem z Toba, choc jeszcze duzo lez przed toba chcialabym cie wespszec jak najlepiej moge. Musisz swoj bol przezyc tak jak to potrafisz i jak ci serce podpowiada. Jesli musisz plakac to placz, jesli masz sie zloscic to sie zlosc. Narazie jest zle, co tu duzo mowic jest bardzo zle, az serce sciska, ale bedzie lepiej. Pozdrawiam - agnieszkald
27/04/2006 - 00:04
Iwja strasznie mi przykro :( mocno Cię przytulamSzczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera....