Komentarze
- 28agatagata
19/11/2013 - 14:11
- pati33
19/11/2013 - 14:11
Tak taka maska działa ale tylko w przypadku obcych.pati33
Aniołek, 10 tydz., 15.07.13
MTHFR A1298C, dodatni antykoagulant toczniowy, kariotypy prawidłowe
27.03.2014 2 kreski, (+) BHCG, cudzie trwaj
6.12.2014 Krzyś jest z nami
15.04.2016 5 tydz. - sina
19/11/2013 - 17:11
Wiem o czym piszesz. Ja w tych ciemnościach, w tym półmroku miałam okazję znaleźć się kilka razy. Nikomu nie polecam ale to nie my o tym decydujemy. Bóg. Natura. Nie wiem... Wiem, że trzeba wielkiej pracy nad samym sobą, nad relacjami z mężem, z ludźmi w ogóle. Ale warto pracować. Warto rozmawiać z ludźmi którzy się na tym znają. Warto powtarzać, że się uda nawet jeśli do końca w to nie wierzysz. Można się zaprogramować. Uwierzyć w rzeczy niemożliwe. I jest to trudny proces. Długotrwały. Wiem jednak z autopsji, że możliwy. Z całego serca życzę by wszytko się poukładało. W Twojej głowie, w Twoim sercu. I by uśmiech na Twej twarzy pojawiał się częściej.Mama 5 Aniołków
Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
https://dziedzicispolka.wordpress.com/ - pati33
19/11/2013 - 20:11
Oby tak było. Samych dobrych rzeczy życzępati33
Aniołek, 10 tydz., 15.07.13
MTHFR A1298C, dodatni antykoagulant toczniowy, kariotypy prawidłowe
27.03.2014 2 kreski, (+) BHCG, cudzie trwaj
6.12.2014 Krzyś jest z nami
15.04.2016 5 tydz. - JMA
20/11/2013 - 03:11
wiem co czujesz bo u mnie mijać będzie w grudniu rok od zajścia w ciąże i czuje to co Ty nie chce świąt już się ich boję- ciągle ryczę po nocach tak by nikt nie widział i nie słyszał, ciągle myślę ile nasze dziecko by już miało z czego byśmy się już cieszyli tzn jego osiągnięć, to wszystko nie ma sensu. Ja również uczęszczam do terapeuty bo nie dawałam sobie rady i nadal nie daje, są dni że uważam że ta terapia jest o kant... ale są dni że widzę w tym jakieś rozwiązanie. Mam nadzieję że Wam pomoże- dobrze że chcecie iść razem- powodzenia.Ma dusza mówi choć ciało nie chce słuchać, że muszę żyć dalej bo mam dla kogo,muszę być silna i uśmiechać się mimo bólu....
A może tam w niebiosach, czeka na Ciebie pudełko czekoladek lecz następnym razem zostań z Nami... - pati33
20/11/2013 - 07:11
To nie była łatwa decyzja. Po pierwszej wczorajszej wizycie czułam się jakby ktoś grzebał mi w duszy. Trzymam za Ciebie kciuki mocno, żebyś następnych Świąt już się nie bała.pati33
Aniołek, 10 tydz., 15.07.13
MTHFR A1298C, dodatni antykoagulant toczniowy, kariotypy prawidłowe
27.03.2014 2 kreski, (+) BHCG, cudzie trwaj
6.12.2014 Krzyś jest z nami
15.04.2016 5 tydz. - JMA
20/11/2013 - 16:11
Dziękuję dla mnie również nie była prosta decyzja ale chciałam ratować Nas, Nasz związek dlatego się zdecydowałam- masz racje po pierwszej i kolejnych wizytach czuje się fatalnie. Dziękuje i życzę udanego dnia, i walki o to co nam los daje.Ma dusza mówi choć ciało nie chce słuchać, że muszę żyć dalej bo mam dla kogo,muszę być silna i uśmiechać się mimo bólu....
A może tam w niebiosach, czeka na Ciebie pudełko czekoladek lecz następnym razem zostań z Nami... - Miniula
20/11/2013 - 20:11
Ja mam za sobą 17 lat. A nadal, kiedy On dotyka mojego brzucha, mam łzy w oczach. Bo tam kiedyś, przez chwilę, było nasze dziecko. Teraz są chociaż możliwości żeby pochować stracone dziecko, nawet jeśli poronienie nastąpiło we wczesnej fazie ciąży. Wtedy nikt o czymś takim nie myślał. A ja chciałabym mieć miejsce, w którym napisane byłoby imię, nazwisko, data. Nie mam. Nie mogę mieć :( Pati, rozumiem Cię bardzo, bardzo dobrze. Moje 35 urodziny były koszmarne :( Nie miałam nic. Nie miałam dziecka (bezpłodność), męża (mężczyzna, który miał nim być zawiódł), rodziców (nie chcieli mieć ze mną kontaktu), przyjaciół (pozrywałam wszystkie relacje, bo tam były dzieci i nie mogłam tego znieść). W zamian za to miałam długów po berecik i przed sobą... NIC. Chciałam położyć się i umrzeć. Ale gdybym wtedy położyła się i umarła, nie miałabym 37 urodzin :) A te urodziny były... WSPANIAŁE! Dziś mój synek przybiegł do mnie, kiedy wróciłam z racy, usiadł mi na kolanach i powiedział do mnie "mamuś" :) Nie poddawaj się.Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...
Miniek już Miniulowy :love:
Nela8 - pati33
21/11/2013 - 10:11
Po to jest bocian, żeby w momentach kiedy już nic nam się nie chce ponownie zaczęło nam się chcieć. Ja też nie mam takiego miejsca, gdzie mogłabym postawić świeczkę, bo byłam w takim szoku, że było mi wszystko jedno. Nikt w szpitalu nie zapytał jak się czuję psychicznie, nie zapytał czy potrzebuję psychologa, nie zapytali co mają zrobić z tym co zostało po dziecku. A to przecież było zaledwie cztery miesiące temu. Próbuję się z tym wszystkim pogodzić. 8-go grudnia będę palić świeczkę. A Twoją historię prześledziłam uważnie i podziwiam Cię za cierpliwość i upór. Wszystkiego co najlepsze Ci życzę.pati33
Aniołek, 10 tydz., 15.07.13
MTHFR A1298C, dodatni antykoagulant toczniowy, kariotypy prawidłowe
27.03.2014 2 kreski, (+) BHCG, cudzie trwaj
6.12.2014 Krzyś jest z nami
15.04.2016 5 tydz. - Miniula
21/11/2013 - 18:11
Pati, strasznie mi przykro, że nie zapewniono Ci wsparcia :( Ja palę świeczkę bardzo często. Stawiam na parapecie w durnej nadziei, że moja Gwiazdeczka zobaczy ją i będzie wiedziała, że tam są rodzice, którzy bardzo Jej chcieli i strasznie za nią tęsknią :( Dziękuję za życzenia :) Wzajemnie :)Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...
Miniek już Miniulowy :love:
Nela8
2 Aniolki 7 luty 2013, 7 czerwiec 2013
15 grudnia - 2 kreski; 2 stycznia - jest serduszko :*
2 wrzesnia 2014 chlopczyk jest z nami:)
22 stycznia 2018 dziewczynka:)
"Na koncu zawsze bedzie dobrze, jezeli nie j