Dzisiaj miał być ten sądny dzień .
Byłam w klinice na Ceglanej w Katowicach. Przygotowałam się na usunięcie wady wzroku.
To była cała wyprawa mimo że do Katowic mam tylko około 50km.
W tej wyprawie towarzyszyła mi mama wraz z całą wałówką na droge. Nie obyło się bez przygód...
Na początek mojej wyprawy zrobiło mi sie słabo w autobusie i przystojny meżczyzna musiał mi ustapić miejsca. W klinice długie czekanie na lekarza. Póżniej po wizycie i wstępnych przygotowaniach oraz dodatkowym badaniu okazało sie, że szanasa na wyraźne widzenie sie oddala. Nici z operacji, przynajmniej w tym roku. A byłam taka pełna nadzejji...Mam dopiero w styczniu kolejne badania specjalistyczne w klinice--ta nasza polska słuzba zdrowia.
W sumie to szczerze przyznam, że troche mi ulżyło...Taki dziwny paradoks. Z jedej strony żal a z drugiej ulga. Poczekam...Myśle, że teraz czas na klinikę, ale ta która pomoże nam uporać sie z nasza niepłodnościa, a operacje odłożę na później. W sumie i tak nie wiadomo czy będę mogła wogóle ją mieć. Nie chcemy dłużej czekać...zbyt dużo czasu juz straciliśmy.
Teraz nie muszę wybierać między oczkami a dzieckiem.
Teraz siedzę sobie w domku...jutro wracam do pracy. Wycofałam urlop...muszę sie czymś zająć. Nie tracę dobrego humoru i myśle pozytywnie.
Byłam w klinice na Ceglanej w Katowicach. Przygotowałam się na usunięcie wady wzroku.
To była cała wyprawa mimo że do Katowic mam tylko około 50km.
W tej wyprawie towarzyszyła mi mama wraz z całą wałówką na droge. Nie obyło się bez przygód...
Na początek mojej wyprawy zrobiło mi sie słabo w autobusie i przystojny meżczyzna musiał mi ustapić miejsca. W klinice długie czekanie na lekarza. Póżniej po wizycie i wstępnych przygotowaniach oraz dodatkowym badaniu okazało sie, że szanasa na wyraźne widzenie sie oddala. Nici z operacji, przynajmniej w tym roku. A byłam taka pełna nadzejji...Mam dopiero w styczniu kolejne badania specjalistyczne w klinice--ta nasza polska słuzba zdrowia.
W sumie to szczerze przyznam, że troche mi ulżyło...Taki dziwny paradoks. Z jedej strony żal a z drugiej ulga. Poczekam...Myśle, że teraz czas na klinikę, ale ta która pomoże nam uporać sie z nasza niepłodnościa, a operacje odłożę na później. W sumie i tak nie wiadomo czy będę mogła wogóle ją mieć. Nie chcemy dłużej czekać...zbyt dużo czasu juz straciliśmy.
Teraz nie muszę wybierać między oczkami a dzieckiem.
Teraz siedzę sobie w domku...jutro wracam do pracy. Wycofałam urlop...muszę sie czymś zająć. Nie tracę dobrego humoru i myśle pozytywnie.
6.09.07 -laparo-endometrioza I/II polipy
slaba armia - Proxeed
10.10.08 IUI :(
10.11.08 IUI udane - corcia 19.07.09
19.07.10 - kochany Anioleczek
a teraz czekamy na szkrabika :))