Autor:

lifeisgood

Data publikacji:

15.10.2013

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

a może ja już nie będę mieć dzieci?

A może ja już nie będę mieć dzieci? Może nie powinnam mieć dzieci? Długo nie mogłam zajść w ciążę. Kiedy zaczęliśmy z mężem zastanawiać się nad adopcją, zaszłam w ciążę. Kiedy zaszłam w ciążę, poroniłam. Kiedy poroniłam, prawie natychmiast zaszła w ciążę osoba z rodziny. Czułam się tak, jak gdyby mnie zabrano, by dać komuś innemu. To głupie, wiem. Ale wtedy tak czułam. Po poronieniu trochę trwało, zanim organizm doszedł do siebie. Macica wyleczona, cykle wyregulowane, owulacyjne. Cieszyłam się, że wszystko ok, uspokoiłam. Nabrałam siły na kolejną próbę. Teraz, kiedy postanowiliśmy z mężem, że spróbujemy jeszcze raz, organizm nie odpowiada. Stoi wszystko w miejscu. Zero. Nic. Nie mam okresu już trzeci tydzień. Może ja po prostu powinnam to wszystko odpuścić i pogodzić się z tym, że nie mam tutaj dzieci i nie łudzić się więcej, że kiedykolwiek będę miała? Po co te wszystkie moje starania? Jakie to przykre.... Nie wiem co mam robić. Naprawdę nie wiem. Nie rozumiem. Przecież tak bardzo wierzę, że mi się uda. Jestem o tym przekonana. Niestety, chyba się mylę. Dzisiaj to do mnie dotarło. Jakie to przykre.....

Komentarze

  • avatar
    Allunia

    15/10/2013 - 12:10

    "Macica wyleczona, cykle wyregulowane, owulacyjne. Cieszyłam się, że wszystko ok, uspokoiłam. Nabrałam siły na kolejną próbę. Teraz, kiedy postanowiliśmy z mężem, że spróbujemy jeszcze raz, organizm nie odpowiada. Stoi wszystko w miejscu. Zero. Nic." normalnie kawałek mojego życia. Etap z kilku miesięcy po moim poronieniu. Jakby ewidentna blokada. Trzeba znaleźć sposób by ją zlikwidować! Byłaś w ciąży. Poroniłaś, ale BYŁAŚ. to dobrze! znaczy że jest to mozliwe, to tylko kwestia czasu. Nie poddawaj się! Tym bardziej ze wiesz, gdzie szukać wsparcia i sił. dasz więc radę. trzymaj się!
    Okruszek - VII.04
    Gabrielka - X.05
    Arturek - IX.07
    Basia - III.14
  • 28agatagata

    15/10/2013 - 14:10

    tez mi sie wydaje ze takie czekanie jest najgorsze - nasza historia jest troche inna I czekamy ze staraniami az otrzymamy wszystkie wyniki badan, ale sam fakt ze czekamy strasznie mnie doluje. Chociaz I tak jest lepiej niz bylo wczesniej, troche jakby "oswoilam" sie z sytuacja, nie wierze gleboko ze uda nam sie kolejny raz I tylko jak nadchodzi kolejna@ to "zle" wspomnienia wracaja. Mam wrazenie ze marnuje tak cenny czas I ze kazdy miesiac to zmarnowana szansa. Takie dreptanie w miejscu: pracy nie zmienie bo czekam na ciaze, wakacji nie moge zaplanowac bo mysle ze juz pewnie bede w ciazy.
    starania od 4 stycznia 2013 ;)
    2 Aniolki 7 luty 2013, 7 czerwiec 2013
    15 grudnia - 2 kreski; 2 stycznia - jest serduszko :*
    2 wrzesnia 2014 chlopczyk jest z nami:)
    22 stycznia 2018 dziewczynka:)
    "Na koncu zawsze bedzie dobrze, jezeli nie j
  • avatar
    lifeisgood

    16/10/2013 - 00:10

    Czekanie wpisane w życie. Myślę, że czeka się łatwiej, kiedy wiadomo na co się czeka. A najlepiej, kiedy nie czekasz, a przychodzi niespodziewanie. Wtedy nie przeszkadza ani w nowej pracy, ani w zaplanowanym wcześniej urlopie, ani w wielu innych rzeczach. Kiedyś tez tak czekałam. Tyle rzeczy sobie odmawiałam. To nic nie pomagało. Pozbawiało mnie przyjemności nie jednej, tej, na którą czekałam, ale i wszystkich tych, z których sama rezygnowałam. Myślę, że kiedy będziesz już mamą, z wielu rzeczy na pewno na pewien czas będziesz musiała zrezygnować. Po co rezygnować na zapas? Szkoda zmarnowanych szans. Warto zmienić pracę na lepszą. Do pracy i tak trzeba będzie wrócić po macierzyńskim. Warto chociaż zaplanować wakacje. Na wakacje przecież możesz wyjechać będąc w ciąży. Jedno drugiego nie wyklucza. Warto żyć nie dla ciąży, ale przede wszystkim dla siebie. Dzisiaj, skoro nie muszę póki co wydawać kasy na lekarza, wydałam je na siebie, na kosmetyczkę. I udało mi się umówić do nowego fryzjera, bo jakoś potrzebuję zmiany. Fryzjer ma kilkumiesięczne terminy oczekiwania ale jak mnie zobaczył, w jakim marnym opłakanym stanie są moje włosy, wcisnął pod koniec tygodnia. Cieszę się. Jestem ciekawa jaki nowy kolor i nowe lekkie cięcie. Teraz mam dla siebie czas. Mam go dużo. Szkoda go marnować. To tak, żeby czekanie się nie dłużyło. Czy czekając w kolejce przyspieszasz, nie robiąc nic? Nie. To nie ma wpływu. Ale ma wpływ, jeśli czekając zajmiesz się czymś jeszcze. Wtedy nawet nie zauważysz, kiedy Twoja kolej.
  • avatar
    lifeisgood

    16/10/2013 - 00:10

    Dziękuję, Allunia. Wszystkiego dobrego dla Was.