Autor:

Agatka

Data publikacji:

11.09.2006

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

moralnie

weekend minął nam fantastycznie!

w Sobotę odwiedziły nas moje koleżanki, ze swoimi synkami przekrój wieku chłopców 4 - 5 - 6 lat + plus nasza Kropeczka 14 miesięcy. Chłopcy bawili się przednie, oczywiście nie wyłączając podduszeń, nalotów bomb i inwazji na samochód Iki, w którym spędzili sporą częśc czasu. No ale to przecież chłopcy, a no i mały romansik najstarszego chłopca z naszą Maleńką - czyli było wszystko.

Mnie natomiast w wolnych chwilach weekendu nawiedziały myśli o kolejnych małoletnich w naszym domu. Biologiczna matka naszych dzieci jest w ciąży, nie wiem czy do nas zadzwonią z pytaniem, czy chcemy trzecie dziecko, może zostanie z nią, nie wiem właściwie jakie temu towarzyszą procedury? Poza tym może to właśnie ja mogłabym zajść w ciążę? Przestraszyłam się tego. Dziwnie to może brzmi z moich ust, ale taka jest prawda... Jestem matką dwójki dzieci, młodsze jest zupełnie maleńkie, chciałabym ją jeszcze porozpieszczać. Pewnie, że natura sama sobą rządzi, ale różnica wieku trzech lat wydaje mi się idealna... Dla Sandruni młodsze rodzeństwo teraz? Myślę o tym z lekkim stresem. Czy jeśli zadzwonią z oao z zapytaniem, czy chcemy adoptować trzecie dziecko powiem tak? Tak. Nie wyobrażam sobie inaczej. Tak na marginesie, czy nie będziemy już wtedy rodziną wielodzietną? Prawie patologia (taki żart) w dzisiejszych realiach...

Odnośnie mojej młodszej siostry (2,3 po ślubie), która też zaczyna myśleć o leczeniu, narazie się badają. Właśnie przez nią wróciły mi myśli o in vitro (oni są zdecydowani, jeśli zajdzie taka potrzeba). Nie zmieniło się moje zdanie, że to politycy i księża są niemoralni każąc płacić nam za to taką kasę i gadając niezmiennie jaki to ciężki grzech (ŚMIERTELNY!!), czy któryś ksiądz pomyślał o bólu kobiety, która poroniła, została po chamsku potraktowana przez personel szpitalny, a jej płód niewiadomo jak i gdzie... Czy wtedy ten płód nie ma duszy? zarodek ma, a płód nie? Czy ktoś umie mi tą kwestię wutłumaczyć, czy naprawdę jestem taka ciemna? A czy naszym \\"fantastycznym\\" politykom i lekarzom nie przyszło do głowy, że wyjadę za pracą do np. Anglii, ściągnę rodzinę, może poddam się in vitro. Komu przybędzie przyrost naturalny? W którym państwie będzie więcej pracujących na emerytów? W naszym państwie nadal na ten zabieg jest licytacja, kto da więcej, a może 20tys, czemu tylko 10, czy 5? Za niemoralne uważam nabijanie kasą kieszeni lekarzy, szkoda, że musimy to robić, aby spełnić pragnienie swojego życia, sens, poczuć jak smakuje \\"normalność\\", aby zakończyć to co tak boli... Czy żadnej ważnej personie nie przyszło do głowy, że te pieniądze można \\"inwestować\\" (przepraszam za wyrażenie) w dzieci bez domu, bez rodziców i nie mam tu na myśli płacenia za adopcję (to dopiero byłaby paranoja!!), prezecież Domy Dziecka są pełne dzieci, które tam są \\"dla ich dobra\\". Chore to jakoś wszystkie i gubię się we własnych rozmyślaniach o tym, wylałam to tutaj...

Jestem teraz naprawdę szczęśliwą kobietą, zadzwonił mój mąż, pogugałam ze swoją córeczką, rano odprowadziłam Karolka do przedszkola i całą drogę słuchałam dlaczego jeszcze nie ma w przedszkolu Mikołaja. Czego jeszcze więcej trzeba do życia? Nie żyjemy jednak na bezludnej wyspie i czasem ocieram się o takie dylematy, a może ona same wracają, bo ten problem istnieje coraz częściej tak blisko...