moja praca

Wszystko na to wskazuje, że od września rozpocznę kolejny rok szkolny- przynajmniej tak wynika z „planów zatrudnienia”.
Lubię tę pracę, chociaż czasami marudzę siedząc godzinami i poprawiając wieczorem sprawdziany, chociaż denerwuje mnie strasznie brak ambicji niektórych moich uczniów i to, że na sprawdzianie pół klasy oddaje mi puste kartki bo im się nie chce pisać, chociaż mam uczniów, których przede wszystkim należałoby nauczyć kultury a potem dopiero innych przedmiotów, chociaż niektórzy twierdzą, że „nisko mierzę” ucząc z doktoratem w „takiej szkole” (co oznacza, że dobry nauczyciel to ten z elitarnej szkoły, a młodzieży w tych pozostałych należy się nauczyciel „z przypadku”??). Lubię rozmowy z uczniami na korytarzu podczas przerwy, kiedy mam dyżur, lubię obserwować jak się zmieniają, jak im na czymś zależy i z błyskiem w oku o tym opowiadają, jak widzę, że to co im wytłumaczyłam umieją zastosować w praktyce.
Lubię też pracę w szkole zaocznej- chociaż to zupełnie inny typ nauczania.
Wiele osób mówiło mi we wrześniu, że teraz to zobaczę co oznacza teraz szkoła średnia i po roku mi się odechce uczyć...Mylili się – na szczęście