Autor:

martencja

Data publikacji:

14.04.2007

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

mój strach

Zastanawiam się dlaczego on wciąż we mnie jest?Dlaczego kuje w serce i nie pozwala normalnie żyć?Dlaczego powraca jak jakaś bumerang?Czy po to bym umiała docenić jak wiele dobrego mnie spotkało bo moje dziecko żyje?Nie wiem.
Strach o naszą Pomarańczkę powraca w momentach najmniej spodziewanych.Gdy już się zaczyna układać, gdy zaczynam się w pełni cieszyć każdą chwilą i nagle on Evil or Very Mad i znów panicznie zaczynam się bać że ją utracę...
Crying or Very sad że chwile dane nam będą nam zabrane... dlaczego tak się dzieje w mojej głowie nie rozumiem...

Gdy zaczął się krwotok i zabrali mnie na USG patrzyłam na monitor jakbym ostatni raz miała widzieć moje żywe dziecko i jeszcze słowa lekarza:mówiłem na kontrolach,ze dziewczynka?przytaknęłam,a on:tak to na 100% dziewczynka...
Wtedy przez moją głowę przeleciała myśl:po co on mi to mówi?Czy po to abym wiedziała,że żegnam się z córeczką... Och!!!!To było straszne...moje myśli były straszne...
Maleńka przeżyła.Jest wciąż z nami.Trzymając ją w ramionach potrafię jeszcze tak często się rozpłakać nie mogąc uwierzyć,że ona JEST!!!Po dwóch stratach tak trudno uwierzyć,że może być normalnie...po tak wczesnym porodzie również nie mniej trudniej...
Wciąż boję sie utraty... jestem nienormalna....

Komentarze

  • avatar
    malenkaaa

    14/04/2007 - 23:04

    Jesteś jak najbardziej normalna !!! Czuła ! Kochają ! Wrażliwa ! Mamusia ! Twoje obwy i lęki są naturalne , po takich przejsciach ...
    Sciskam WAS !
  • avatar
    AIDona

    16/04/2007 - 08:04

    Jesteś bardzo dzielna.Trzymam za ciebie mocno kciuki i pamietaj,ze bedzie dobrze.Myśl pozytywnie.Wszystko sie ułozy dobrze zobaczysz

  • avatar
    Agatka

    16/04/2007 - 09:04

    A czy ten strach nie jest jak najbardziej normalny?
    Jesteś MAMUSIĄ troskliwą, kochającą!! Takie obawy to już chyba do końca dni towarzyszą matce...
    Tulę WAS gorąco!!

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • avatar
    eee

    16/04/2007 - 23:04

    Martencjo....myślę, że nie tak łatwo bez emocji przejśc do zycia z Córeczką, z którą tak wiele przeszłaś, tak wiele chwil jej życie wisiało na włosku, tyle na Nią czekałaś..... Myślę, że byłabyś nienormalna, gdybyś sie o Nia nie martwiła. Myślę, że z czasem sie uspokoisz, Karolinka ślicznie sie rozwija, rośnie, powoli musisz pozwolić sobie na \\\"luksus\\\" bycia szczęśliwą i spokojną i wszystko bedzie dobrze! Złe wspomnienia zawsze gdzieś tam są w nas w środku, ale musimy nauczyć sie z nimi życ i być szczęśliwe. Ściskam Cie i z całego serca życze spokoju i radości , pelnej radości z życia
    maj 2005 Aniołek
    luty 2006 Aniołek
    luty2008 Aniołek
    grudzień 2008 Aniołek
    Prof.Malinowski
    sierpień 2009 zielone światło
    lipiec 2010 Aniołek
    29.05.2011 Nasz Cud: HANIA
  • avatar
    fenix

    17/04/2007 - 12:04

    Martencjo, los bardzo cię doświadczył i nic dziwnego, ze nadal sie boisz o swoją najukochańszą Pomarańczkę. Z czasem strach minie, a ty tobie pozostanie czysta radość Przesyłam tobie i Karolince gorące uściski!!!
    "Ucz się czekać. Albo zmienią się rzeczy albo twoje serce" -J.M. Sailer