Autor:

Allunia

Data publikacji:

27.08.2004

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Mój nowy związek

Dali dziś znać ze jest gotowy i można przyjść złożyć podpisy. Wchodzę w ten układ dla kasy, nie z miłości. Ale pocieszam się że ten związek jest przewidziany tylko (!!!) na 30 lat. No, chociaż to zależy jak patrzeć, to przeciez jedna druga (lub jedna trzecia, jak Bóg da długo żyć) mojego życia! Albo póki śmierć nas nie rozłączy...30 lat spłacania kredytu hipotecznego... ale co robi młode małżeństwo które nie ma własnego kąta, tylko niedokończona budowę i puste portfele? Nie mamy innego wyjścia....ale dlaczego po drodze tyle kosztowych formalności?? Śniły mi sie dwa dni temu schody, strasznie strome, biegłam w dół i biegłam, końca nie było widać. Podobno to oznacza wydatki. Oby nie takie niekończace się jak te schody... Ratki miesieczne ok, ale nie tyle weksli i innych drobiazgów! Jedynie zamówienie okien, bramy do garażu i umówienie się z panem od ogrzewania poprawiło mi humor. Mąż mówi ze teraz to naprawdę szybko pójdzie. Tak sobie to wzięłam do serca, ze nawet nie chowam wielkich pudeł w których szwagierka naznosiła mi prezenty (oczywiście na nowy dom :-)), za jakiś czas wywiozę to do naszego domu. Za miesiąc mają być podłogi! Mam nadzieję że ten nasz związek z bankiem wyjdzie nam na dobre i nie zrujnuje życia... nasze marzenie nabiera baaaaardzo realnych kształtów i kwestia zamieszkania we własnym domu zrobiła się kwestią kilku miesięcy :-) oby to inne, o wiele większe i ważniejsze niż najpiękniejszy dom marzenie też się niebawem spełniło... i wcale bym się nie pogniewała gdyby okazało sie że też jest kwestią kilku miesięcy.. najlepiej dziewięciu :-)))))))))