Autor:

slonkozusa

Data publikacji:

29.01.2014

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

marzenia się spełniają trzeba tylko walczyć

z twoim tatą jesteśmy po ślubie 13 lat ,przez wszystkie te lata marzyliśmy o dziecku , w ciąży byłam 3 razy a ta jest 4 , pierwszą poroniłam bardzo młodo w wieku 20 lat zdążyłam zrobić tylko test ciążowy a następnego dnia było już po wszystkim .
Płacz i pytanie dlaczego ja , następnie 10 lat nic, w międzyczasie pcos , tabletki antykoncepcyjne przez 3 miesiące po których zrobiłam się obszerna . To wszystko działo się w USA, po 13 latach powrót do Polski .
W Polsce wizyta u gin potwierdzone pcos i zabieg laparoskopia z kauteryzacji jajników , sprawdzanie drożność jajowodów i zielone światło do starań . Pół roku starań i z każdym miesiącem płacz i kolejne rozczarowanie , robione usg sprawdzanie czy jest owulacja i sex w danym dniu pozbawiony spontaniczności i w końcu radość jest ciąża ale kolejny raz cieszyliśmy się krótko bo 12 tyg i diagnoza dziecko obumarło , czułam się tak jak by ktoś nagle walną mnie w głowę , następnego dnia zabieg i czekanie na wyniki hisp. które nic nie dały , w szpitalu usłyszałam kilka słów których nikt nie powinień usłyszeć .
Dochodziłam do siebie przez rok , każdego dnia płakałam i myślałam że już nigdy nie będzie mi dane być w ciąży ,pogodziłam się z tym i zadzwoniłam do osirodka adopcyjnego a tu kolejna niespodzianka dwie kreski na kolejnym teście i kolejna diagnoza pusty pęcherzyk ciążowy i poronienie w Borze narodzenie i kolejna rozpacz.wizyta w klinice leczenia niepłodności i tu wielkie rozczarowanie bez żadnych badań zrobiona inseminacja która się nie udała i propozycja in vitro .

Po tej ostatniej stracie doszłam w miarę szybko do siebie i już w kwietniu chciałam zajść w ciąże i wizyta u zwykłego gin. który zlecił badania i kazał wstrzymać się ze staraniami 3 miesiące .
3 miesiące brania leków i zielone światło i udało się za pierwszym razem :)

niestety pojawiło się krwawienie , szpital i znów próba namówienia mnie na usunięcie ciąży która żekomo nie rozwijała się prawidłowo, oczywiście nie zgodziłam się na to i następnego dnia pojawienie się zarodka oraz serduszka które bije do teraz , 12 tyg plamiłam ale wirzyłam że będzie dobrze dałam szanse mojemu synowi , 16 tyg brania leków ,leżenia plackiem rozpaczy i nadzieji. Wiara ta sprawiła że dziś mój najukochańszy synek rozwija się prawidłowo w moim brzuszku kopie mnie każdego dnia i daje znać mamo ja jestem żyje i będę niedługo z wami .
Moja wiara sprawiła że dziś kompletuje wyprawkę ,kupiłam wózek i łużeczko pościel do łóżeczka i patrząc na to wszystko widzę że coraz bliżej jest do chwili kiedy wezmę cię w ramiona przytulę i powiem warto było wierzyć że kiedyś będziesz z nami .
Tata twój powiedział kiedyś ze na jego 40 urodziny będziesz już z nami ( to było 13 lat temu) i w tym roku gdy się urodzisz twój tata kończy 40 lat

KOCHAM CIĘ SYNKU MA NADZIJĘ ŻE KIEDYŚ TO PRZECZYTASZ I ZROZUMIESZ ŻE BARDZO DŁUGO NA CIEBIE CZEKALIŚMY

Komentarze

  • avatar
    anula70

    30/01/2014 - 08:01

    jakoś tak sie poryczałam. tak samo bylo z moja ciążą z Kacperkiem. strach i radość i to odliczanie byle jeszcze jeden dzień. i tak oto szaleje mi po domu juz prawie 4-latek.rozrabia tak ze czasem brak sił,jest jak żywe serbro.zawsze jak śpi patrzymy na niego i łezka w oku sie kreci że przecierz miało go nie być,gdybym sie poddała,gdybym posłuchała tego kretyńskiego gina w 5tc i usunęła-niby nierozwijajacy sie zarodek. trzeba walczyć.naprawde warto! już niedługo i ty będziesz pisać o łobuziaku,który zawładnął waszym domem :) a ja już nie mogę sie doczekać tych wpisów.
    pozdrawiam i trzymam mocno kciuki

  • 28agatagata

    30/01/2014 - 19:01

    Super sie czyta takie opisy:* Mam ogromna nadzieje ze u nas bedzie podobnie i ze za pare mc tez bede kompletowac wyprawke:)

    starania od 4 stycznia 2013 ;)
    2 Aniolki 7 luty 2013, 7 czerwiec 2013
    15 grudnia - 2 kreski; 2 stycznia - jest serduszko :*
    2 wrzesnia 2014 chlopczyk jest z nami:)
    22 stycznia 2018 dziewczynka:)
    "Na koncu zawsze bedzie dobrze, jezeli nie j