Autor:

k_anilorak

Data publikacji:

17.06.2015

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Mamą być

Tak marzyłam o tym, żeby mamą być. Wizualizowałam jak to będzie. Miałam wrażenie, że wszystko będzie inaczej. Że świat się wywróci do góry nogami. Że będę tylko o kupach i przecierach warzywnych rozmawiać. Że nic już nie będzie się liczyło.
A jest normalnie. Poza ogromną radością, poza unoszeniem się lekko nad ziemią jest absolutnie zwyczajnie. Moja szefowa mówi, że chodzę ciągle "uchachana". Fakt, jak myślę o moim synku, to się sama do siebie uśmiecham. I nie tak wewnętrznie. Gęba mi się cieszy od ucha do ucha. Łzy wzruszenia się cisną do oczu.
Odkrywam, że do pralki mieści się niezliczona ilość dziecięcych ubranek. Mieści się ich tyle, że jedna suszarka tego nie pomieści. Odkrywam, że paczka 54 pieluch dość szybko się kończy. Jak dostaję sms o promocji na pampersy z pewnej sieciówki, to nie kasuję tej wiadomości. Zachowuję ją, bo w niej jest kod rabatowy, który podam przy kasie. Na plastikowe, grające zabawki, które uważałam za straszny syf (zawsze mówiłam, że u nas w domu tego nie będzie) nagle zaczynam patrzeć przychylnie, bo mój syn się cieszy na całego jak pacnie łapką, a coś tam zagra, zapiszczy, zaświeci się. Zamiast kryminału, do poduszki czytam "Pierwszy rok życia dziecka" i "365 zabaw dla maluszka". Przestawiam meble, pozbywam się tego, co niepotrzebne. W salonie do kosza, w którym do tej pory były koce i książki na popołudniowe leżakowanie na kanapie, ładuję zabawki. Koc nie otula mnie popołudniami. Teraz jest placem zabaw mojego syna. Pogaduchy przez telefon są krótkie, a nie takie godzinami. Często telefonu nie słyszę, zapominam oddzwonić albo jest już nieprzyzwoicie późno.
Jak chcę pobiegać/wyjść/zrobić coś dla siebie, to tylko wtedy, kiedy on śpi. Bo nasz wspólny czas jest bezcenny. Mój mąż bije rekordy trasy na rowerze, bo chce się wyrobić w czasie jego drzemki, żeby nie przegapić ani minuty. Cieszę się, że zasypia spokojnie i bez płaczu, a z drugiej strony smutno mi, gdy już śpi. Chciałabym pospać dłużej, ale budzę się dużo wcześniej niż on i czekam, aż się obudzi i powita nas uśmiechem.
Rozczula mnie mój mąż zmieniający mu pieluchę i wołający na pomoc, gdy nie może sobie poradzić z założeniem mu piżamy (kto wymyślił zapięcie od lewej stopy do prawego ramienia?). Śmieję się sama do siebie jak słyszę, gdy zakłada mu body i mówi: pamiętaj, długim do tyłu:)
Pisałam, że nic się nie zmieniło? Hm... Muszę to jeszcze raz przemyśleć. Bo jednak jakoś tak inaczej jest:) Może dziś dla odmiany do poduszki zatopię się w kryminale? A nie, jednak nie - wieczorem będę prasować tonę tych tyci, tyci ubranek, składać je z czułością i układać na półkach. Jak skończę to padnę. Może będę miała siłę na przeczytanie "Lokomotywy" lub "Rzepki".
Love my life!

Komentarze

  • Anonim

    17/06/2015 - 10:06

    czuję tu love,love wspaniały pełen ciepła i miłości wpis

  • avatar
    kasia 86

    17/06/2015 - 11:06

    Az mi sie buzia uśmiecha w pracy..
    piekny wpis ;-))
    dziekuje

    Starania od 03/2013
    4 IUI
    3 IVF - 6 transferów: 2CB,ostatni transfer 06/2016 beta 8DPT 84, 10DPT 83,9 13DPT 42,5 (*)
    03/2016 podanie OA
    09-11/2016 kurs OA
    12/2016 kwalifikacja na RA
  • avatar
    Leeleeth

    18/06/2015 - 11:06

    Dopiero ci taka niecierpliwa byłaś. A dzisiaj samo szczęście, życzę wielu takich normalnych ale jednak zwariowanych dni.

    16.07.2013 pierwsza wizyta w OA
    19.09.2014 Małpka jest nasz
    29.08.2015 złożenie podania o córeczkę
    Czekamy. . .
  • avatar
    mysiuniaa86

    18/06/2015 - 13:06

    Macierzynstwo to wspanialy stan! Nawet kupki wydaja sie wowcczas slodkie i cudne :-) zycze wielu szczesliwych dni! :-)

    Starania od 2008r.
    Laparotomia w 2009r. - endometrioza
    3 X IUI - bez skutku
    IVF - 26 luty 2013 synek Nikodem 💖
    24 lipiec 2014 - transfer
    16 wrzesien 2014 Aniolku czuwaj 👼
    07.01.2015 - transfer
    23.01.2015 - kolejny Aniołek 👼

    Listopad 2020 - powrót po latach, stymulacja, mam 4 zarodki, transfer odroczony - polip endometrialny...

    11.02.2021 - Transfer zarodka nr 1

    Nie udało się 😞

    Znów się badamy...

     

  • k_anilorak

    18/06/2015 - 16:06

    Tak ... niecierpliwość to było moje drugie imię jeszcze kilkanaście dni temu.
    Teraz uczę się nowego: MAMA :)