Małpka ponownie już z nami. Tylko na weekend, niestety wciąż jesteśmy zablokowani w sądzie. Mimo interwencji OA nie mamy pieczy, ba! nawet terminu rozprawy.
Synek wczoraj wieczorem gdy Go zabieraliśmy był naburmuszony, obrażony na cały świat. Odwracał główkę i nie chciał na mnie patrzeć, mimo wszystko zagadywałam do Niego. Spoglądał ukradkiem. I miał na buzi uśmiech, cieszył się chyba z naszej obecności. Nie chciał kontaktu więc nie dotykałam Go, pozwoliłam Mu decydować. Przed snem, bawiliśmy się. Był taki radosny. Podobnie dziś rano. Zjadł kaszkę i bawił się tak wesoło. Uwielbiam na Niego patrzeć, mam nadzieję, że wkrótce to będzie nasza codzienność.
tez trzymam za to mocno kciuki i żeby szybciej potoczyła się sprawa w sądzie, bo to naprawdę jakaś farsa...
A może tam w niebiosach, czeka na Ciebie pudełko czekoladek lecz następnym razem zostań z Nami...