Autor:

Allunia

Data publikacji:

05.12.2007

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Magiczne trzy miesiące za nami

Wczoraj mój synek skończył 3 miesiace. Tyle się naczytałam i nasłuchałam o tym najgorszym, najtrudniejszym czasie, że czekałam na ten dzień jak małe dziecko na Świętego Mikołaja. Mój kochany Arturek przez ten czas dostarczył mi tylu wrażeń (okropne kolki, wycie po każdym jedzeniu, prawie zupełnie nieprzespane noce, podejrzenie o chore uszy, alergię pokarmową, refluks i inne makabryczne rzeczy) że czekałam na 4. grudnia sądząc że wszystko wraz z nadejściem tego dnia minie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. A ten dzień nadszedł tak szybko i niespodziewanie że prawie go przegapiłam....

Jeszcze nie jest idealnie, jeszcze nocki są przespane do połowy dobrze, a potem bywa makabrycznie, jeszcze zdarzają się płacze po posiłkach lub na spacerach, jeszcze drzemki za dnia nieuregulowane do końca, ale jest już tak dobrze w porównaniu z tym co było kilka tygodni temu. Jakoś to wszystko wygląda.
- wypracowałam sobie sposób szykowania dwójki na spacer (Artuś trochę pomaga ostatnio nie drąc się łaskawie w niebogłosy gdy go ubieram)
- nie zapominam dać Gabrysi drugiego śniadania lub podwieczorku
- nie mam po powrocie ze spaceru problemu "w co ręce włożyć", bo mały ma dłuższe przerwy w jedzonku a i Gabi już sama zje serek (przechodzi jej powoli regres w kwestii jedzenia i zaczyna znów sama chwytać za łyżeczkę)
- mały uodpornił się na wrzaski siostry i potrafi spać gdy ona się bawi i odwrotnie - nie dostaję białej gorączki gdy mały kwęknie podczas gdy śpi Gabi z obawy że ją obudzi
- i najważniejsze - nawet po najtrudniejszym dniu o 19.30 jest cisza i spokój - oboje już wtedy śpią smacznie a ja mam czas dla siebie....
- listopad przemknął niezauważalnie prawie, tylko patrzeć jak szybko przeminie cała zima, a wiosną wszystko już będzie naprawdę idealnie Smile może wtedy odzyskam trochę swojej wolności??? nie żebym narzekała ale cóż... jestem trochę uwiązana... dlatego niecierpliwie czekam na wiosnę gdy posadzę małego w wózeczku i z obojgiem pójdę na plac zabaw, gdzie Gabi będzie szaleć na huśtawkach a ja będę mogła nakarmić mojego półroczniaka deserkiem na ławce i nie będe pędzić do domu bo trzeba go nakarmić...

czy ktoś jeszcze czeka na wiosnę?

Komentarze

  • avatar
    haniaaa

    05/12/2007 - 16:12

    Alluniu, ja też czekam. Cieszę się, że już lepiej, widzisz: praktyka czyni mistrza. Pozdrawiam całą trójeczkę.
    Najszczęśliwsza mama Olusi (IV 2005 r.) i Zuzi (X 2006 r.)
  • avatar
    martencja

    05/12/2007 - 23:12

    Alluniu mi też chce się słoneczka i wiosny Czas przy naszych pociechach tak bardzo szybko mija.Zobaczysz nim się obejrzymy,a trawa znów zacznie się zielenić.Starajmy się cieszyć jednak tym co tu i teraz,bo przecież przed nami Święta Bożego Narodzenia,a wiosną już ich nie będzie Pozdrawiam Cię cieplutko dzielna Mamo!!!!
    Serduszko-13.06.05r 7/8t Kruszynka- 07.04.06r 7/8t Słoneczko-09.04.099/10t
    moją drogę oświetlają 3 gwiazdy
    Karolinka ur. 22.12.2006 27tc,
    Agatka ur.11.04.2011 39tc
    jak dobrze,że są...moje dwa serduszka