Co do mojego samopoczucia to strasznie to dziwne, bo czasami czuję ogromny żal i pragnienie, aby poczuć pod sercem drugie serce, ale częściej jestem daleka od dramatyzowania i smutku... Cały czas wierzę, że wreszcie nam się uda zostać rodzicami, cały czas ufam, że nadejdzie nasz czas... Z drugiej strony, ciekawe, czy nadzieja ma swoje granice- jak długo jeszcze jestem w stanie wierzyć i ufać? Czy nadzieje dzień, w którym powiem sobie..... no własnie, co wtedy poczuję? ulgę? rozpacz? Teraz powinnam odczuwać coś na kształt rezygnacji, bo przeciez nie biore żadnych leków, nie badam się..... a jednak paradokslanie właśnie teraz, wierzę, że nadejdzie znowu dzień, w którym ujrzę dwie kreski .....
lepiej mi
Minęło trochę czasu od mojego ostatniego wpisu....i jest juz lepiej z moim nastawieniem, humoremi i samopoczuciem. Tydzień nad jeziorem, wśród lasów i łąk dobrze mi zrobił. Uciekłam od swoich smutkow, a teraz chwileczka w domu, pranie, pakowanie i w sobotę prawdziwe wakacje- 2 tyg. nad tunezyjskim morzem :-)
Aniołek 23.05.2006 (11tc)
przerwa w staraniach do 2008
Salve od marca 2009
oligospermia ekstremalna - po leczeniu bardzo ciężka
mam nadzieję, że luty 2010 AID