juz coraz blizej.juz tak niewiele.oby tylko juz bylo spokojnie. nie ukrywam ze czekam na wizyte 9 marca i licze ze bede mogla pochodzic troche. teraz coraz bardziej odczowam te 7 miesiecy lezenia. pobolewa mnie brzuch-chyba wiezadla i jelita.jak troche wstane i pare minut postoje to odrazu lepiej.
nie stosuje tego czesto bo skoro lezec mam to leze.
brzusio smiesznie wyglada tak jakby ktos mi go przypial i nie dopasowal po bokach.jest taki jakby za waski,szpiczasty,no smieszny.
Babel bryka sobie.teraz wiecej sie przesowa i przewraca niz kopie. ja leze na boku,raz jednym raz drugim to on tak boki mi rozpycha.
zgaga raz jest raz nie ma-staram sie jesc lekkostrawne posilki bo i reflux sie odzywa. jedyny problem to jelita.wizyty w wc to wielkie osiagniecie i ulga.
nie ma problemow z siusianiem co godzinke ,czasem nawt co pare minut.maly jest niziutko bardzo i uciska.a do tego jak obierze kurs na pecharz to ledwo wracam z wc to musze odrazu tam sie znalesc.
stad tez nieprzespane noce.no ale przynajmniej tyle sobie pochodze tego mi gin nie zabronil
***
co do cc to nie musze miec. moj ortopeda stwierdzil ze moge normalnie rodzic-wiec nastawiam sie na porod rodzinny.M sir zdecydowal.tylko zaznaczyl ze chyba nie da rady byc w tej ostatniej fazie.ok.byle bym sama wczesniej nie byla.
zreszta staram sie nie myslec narazie o tym. wczoraj troche mi kolezanka naopowiadala i nie moglam zasnac. wiec precz z takimi myslami. teraz tylko o celu trzeba myslec a nie o tym co trzeba przejsc.
***
mamy juz ubranka na pierwsze chwile.dostalismy od kuzynki M. troche kupilismy tydzien temu.
po polowie marca tylko bryke kupic i lozeczko. po 9 marca tez pakuje torbe i niech czeka jak najdluzej.
***
ciocie bocianowny prosimy o kciuki
kciuki już zaciśniete....wszystko bedzie dobrze. Pozdrowienia