Autor:

bez radna

Data publikacji:

22.02.2016

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

jest lepiej 12.06.2015

Posted pt., 12/06/2015 - 20:26 by Anonim Eh jak dawno tu nie zaglądałam.Dokładnie ydzień temu wróciłam z urlopu z UK,dobrze mi ten wyjazd zrobił. Spędziłam czas z najbliższymi którzy tam mieszkają,odpoczełąm i nabrałam sił na dalszą walkę. Jak wspomniałam we wcześniejszym wpisie teraz po powrocie mogę spokojnie podejść do inseminacji. Przeszliśmy z mężusiem 3 miesięczną kuracje tabletkami polepszającymi jakość nasienia.Z tym też było trochę zamieszania po pierwszym miesiącu zażywania przez męża profertilu gdy chcieliśmy kupić następne opakowanie okazało się że ten lek został wycofany,dostaliśmy zamiennik i dlatego też bałam się jakie będą tego efekty,nikt nam nie dawał gwarancji że jakiekolwiek będą,dlatego też mój strach był ogromny. Przepłakałam całą noc zadawając sobie jedno pytanie a co będzie gdy wyniki będą tak samo kiepskie,albo nawet gorsze?-wtedy nie byłoby dla nas już ratunku tylko In Vitro na które w chwili obecnej nas nie stać... Z zapuchniętymi oczami po nieprzespanej nocy pojechałam z mężem na badnie nasienia.Wyniki miały być po południu tego samego dnia,nie mogłam czekać do następnego aby je spokojnie odebrać,czekałam na nie pod labolatorium 4 godziny. Ale najgorszy moment nadszedł gdy miałam je już w rękach.Przekazałam je mężowi i oboje odczytywaliśmy wyniki.Po raz pierwszy w moim życiu po policzku popłynęły mi łzy szczęscią,jest poprawa! z 2% prawidłowych plemników wyniki wzrósł do 6%!! Wszystkie parametry podskoczyły w górę!!tak wiem że to nie jest super dobry wynik ale to jest nie ważne najważniejsze że tabletki działają i jest poprawa!! Złapał tylko jakąś bakterie więc pewnie będzie trzeba zrobić posiew i ją wyleczyć ale to jest nic.Po prostu nie mogłam w to uwierzyć,oboje nie mogliśmy pamiętam tylko jak powiedziałam do męża że to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu a on ze łzami w oczach odpowiedział-będą kochanie jeszcze szczęśliwsze chodziło mu o dzieciątko oczywiście;) Nawet moja psychika się teraz zmieniła,dostałam tak pozytywnego kopa i teraz wierzę że będzie dobrze i doczekam się mojego ukochanego i wytęsknionego maluszka.Wiadomo że nie od razu,nie oczekuje cudu,może będzie trzeba kolejnych miesięcy żeby wynik jeszcze bardziej polepszyć ale najważniejszy dla mnie jest znak że jest lepiej. Nie orientuje się niestety jak wygląda sytuacja z IUI a dokładniej czy te 6 % wystarczą żeby mieć spore szanse na zajście,czy jest to dobrze lokujący wynik a jak na złość lekarz mojego męża jest na urlopie i musimy tydzień poczekać żeby wiedzieć coś więcej.Mam tylko nadzieje że już w lipcu podejdziemy do pierwszej próby.