Autor:

didi82

Data publikacji:

18.03.2007

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Jest coraz gorzej

Nadzieja...mój M całkowicie mnie jej pozbawił. Przedwczoraj nastąpiła kulminacja naszych emocji...kłótnia...nie mam chyba już siły. Mój M nie wrócił na noc do domu...wszystko dlatego że powróciłam do tematu własnego dziecka(przypomnę że zdecydowaliśmy o adopcji)i badaniu plemniczków...Tak bardzo go kocham, ale nie potrafię zrozumieć dlaczego to badanie jest dla niego takie trudne. Staram się go zrozumieć, ale sama poddawałam się szeregu badaniom by poznać przyczynę naszych problemów....dlaczego więc dla niego to bariera...czego sie obawia? twierdzi że rozczarowania....ale czy napewno? Przestałam to rozumieć...Muszę to wszystko przemyśleć..

Komentarze

  • avatar
    haniaaa

    19/03/2007 - 11:03

    Didi, chyba decyzja o adopcji w Waszym przypadku jest troszkę przedwczesna...
    Najszczęśliwsza mama Olusi (IV 2005 r.) i Zuzi (X 2006 r.)
  • avatar
    Agatka

    19/03/2007 - 12:03

    Też myślę, że musicie sobie dużo wyjaśnić, porozmawiać zanim poważnie podejmiecie kroki w kierunku adopcji...

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
    http://agatkaboj.blogspot.com/
  • ruda007

    19/03/2007 - 13:03

    Witaj. Zanim zaczeliśmy leczenie, porozmawialiśmy szczerze ze sobą. Pojawił się temat badań i między innymi o badaniu nasienia. Mój M też bardzo to przeżył psychicznie ale zbadał się bez problemu. Może powinnaś nie naciskac ale spokojnie tłumaczyc że to podstawowe badanie i napewno będzie wszystko dobrze. Mój dr jak tylko zaczeliśmy leczenie powiedział że facet musi się zbadac na początku więc może trochę za długo czekaliście i teraz Twój M wyobraża sobie że jeśli z twoimi badaniami jest ok to zostaje tylko jedna przyczyna tzn jego nasienie a wcale tak nie musi byc. Może potrzebuje Twojej pomocy żeby to zrozumiec? a może powinien porozmawiac z dr? My od początku zawsze razem chodziliśmy do dr i na wszystkie badania. Może musi zrozumiec że to WASZ wspólny problem nawet jeśli nasionka będą słabe. życze powodzenia i pozdrawiam Kaśka
  • agasia

    19/03/2007 - 18:03

    Didi, aż mi się serce ścisnęło, jak przeczytalam Twoją notkę. Niemożność posiadania dzieci to strasznie bolesna sprawa, każdy z nas przeżywa to podobnie, ale jednak na własny sposób. Wybacz, że wydam tu własny osąd, ale chyba rzeczywiście może lepiej by było, żebyście najpierw poukładali relacje między sobą? mam wrażenie, że opór twojego męża może wynikać z czegoś więcej, niż tylko z tematu \\\"badania\\\". Potem, gdy będzie juz dziecko, będzie Wam jeszcze trudniej. Trzymam kciuki, bo sama dobrze wiem, że to wszystko wcale nie jest łatwe ani przyjemne dla nikogo. Powodzenia!